Autor: C.J. Daugherty n Carina Rozenfeld
Tytuł: Tajemne miasto
Oryginalny tytuł: The Secret City
Seria: Tajemny ogień
Tom: II
Przekład: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
Ilość stron: 336
Czy bylibyście w stanie porzucić swoje
dotychczasowe życie, aby wypełnić los, jaki ktoś dla was spisał
kilkaset lat temu? A może próbowalibyście walczyć z
przeznaczeniem?
Po dość spektakularnym wydarzeniu,
jakie odegrało się przy połączonych siłach Taylor Montclair i
Sachy Winters nie mogą oni dłużej zostać na wolności. Po pokazie
swych umiejętności zostają eskortowani i objęci ochroną przez
alchemików urzędujących w oksfordzkim Kolegium Świętego
Wilfreda. To właśnie tam Taylor trenuje, aby móc stawić czoło
swojemu największemu wrogowi, kiedy to Sacha spędza każdą wolną
chwilę na romansowaniu ze starymi księgami, poszukując w nich
wskazówek mogących pomóc zdjąć z niego śmiertelną klątwę.
Niestety czas nie jest dla nich łaskawy.
Osiemnaste urodziny chłopaka zbliżają się wielkimi krokami, a oni
dalej pozostają w punkcie wyjścia. Wizja śmierci Sachy martwi już
nie tylko młodych, ale również tych, którzy zdążyli się
zaangażować w tę skomplikowaną historię. Jednakże ich
bezradność jest na rękę największemu wrogowi, którego czarna
magia przybiera na sile mogącej
zagrozić całemu światu.
Po wielu nieudanych próbach w końcu
udaje im się odnaleźć sposób na powstrzymanie śmiertelnej
klątwy. Niestety wymaga ona odnalezienia miejsca, gdzie to wszystko
miało swój początek. Taylor i Sacha nie czekają ani chwili i czym
prędzej wyruszają w niebezpieczną podróż.
Czy ich próba się powiedzie? A co,
jeżeli w trakcie misji stanie im się coś złego? I jak daleko
jesteśmy w stanie się posunąć, byle tylko móc uratować kogoś,
kogo kochamy?
Nie byłabym sobą, gdybym zaprzepaściła
okazję wzięcia udziału w kolejnym Book Tour organizowanym przez
Wybranych, stronę prowadzoną na facebooku. Oczywiście starałam
się sama prowadzić swoją drużynę, lecz – tradycyjnie –
miałam pecha, ponieważ wybrano inne osoby. Moje nieszczęście
nieco zmalało, kiedy to udało mi się dostać do drużyny Anity z
Legendary Booklover i zapoznać się z [Tajemnym miastem] zaraz tuż
po niej. Oczywiście zostałam zalana pozytywnymi opiniami na temat
tego tytułu, ale wiecie jak to ze mną jest: Najpierw muszę coś
poznać, a dopiero później stanąć po jednej ze stron. Czy jestem
skłonna stanąć ramię w ramię z Anitą i zachęcać ludzi do
zajrzenia do tego niezwykłego świata? A może autorki wyczerpały
limit pomysłów, przez co, nie napotykając niczego nowego,
postanowiłam porzucić Sachę i Taylor?