piątek, 28 kwietnia 2017

Nieautoryzowana biografia gwiazd serii [Igrzyska śmierci] oczami Aleksandry

Autor: Danny White
Tytuł: Jennifer, Liam i Josh. Nieautoryzowana biografia gwiazd serii Igrzyska śmierci
Tytuł oryginału: Jennifer, Liam and Josh. An Unauthorized Biography of the Stars of the Hunger Games
Przekład: Aleksandra Górska
Wydawnictwo: Feeria
Ilość stron: 232

Jak często w dzieciństwie marzyliśmy o tym, aby zostać aktorami? To przeobrażanie się w kogoś innego, ten tabun strojów zapychających szafy... A ci sławni ludzie, z którymi moglibyśmy wtedy porozmawiać? Nasze myśli były pochłonięte tym światem, gdzie z czasem niektórzy próbowali swych sił w tym zawodzie, kiedy pozostali przestawili się na inne branże. A co by było, gdyby jednak nie rezygnowali?
Zanim nazwiska Jennifer, Josha i Liama stały się rozchwytywane, tak samo marzyli o tym, aby coś znaczyć w filmowym świecie. Oczywiście nie od początku było tak kolorowo, bo przecież życie to nie bajka, ale po każdym upadku podnosili się i walczyli dalej. I ten wysiłek się opłacił. Teraz otrzymują sporo propozycji aktorskich, że z trudem nadążają nad ich sprawdzaniem. Tylko czy oni mają aż tak ogromne parcie na szkło?
Przecież nie każdemu woda sodowa uderza do głowy.

Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszyłam, kiedy udało mi się znaleźć tę książkę w dość przystępnej cenie. Już wcześniej miałam ją na oku i gdy tylko zobaczyłam tę okładkę, to nie umiałam się powstrzymać i biografia tych gwiazd trafiła do koszyka. Tylko czy moja radość trwała dość długo? A może za wcześnie zaczęłam się uśmiechać niczym głupi do sera?


Potrzebowałam kilkunastu miesięcy, aby uświadomić sobie, jak bardzo zawiodłam się na tej książce. To częściowo ze swojej winy, bo oczekiwałam słodyczy z prawdziwego zdarzenia, a otrzymałam wyrób czekoladopodobny. Nawet wyjątkowo opakowanie się z tym współgrało.
Naprawdę liczyłam na coś nowego. Na coś, czego dotąd nie dałabym rady przeczytać w sieci czy też w ogólnodostępnych kolorowych magazynach. Niestety prawie wszystko zostało stamtąd zaczerpnięte, ale żeby było ładniej i przejrzyściej, autor przedstawił znane dotąd fakty w bardziej przystępnej formie. Tylko co z tego, skoro najwięksi fani tychże aktorów mają tę wiedzę w małym paluszku? Znają na pamięć dotychczasowe osiągnięcia Jennifer, Josha i Liama, widzieli już filmy z ich udziałem... Nawet ja, która tak nie szaleję za tymi gwiazdami, ale trafiająca na wywiady z nimi czy też artykuły poświęcone ich karierze również czuję się tym rozczarowana. Rzadko kiedy coś zdołało wykrzesać ze mnie kwestię „A to ci niespodzianka! Tego akurat nie wiedziałam...”, gdy przez resztę biografii po prostu ziewałam. Czy naprawdę ciężko spróbować wydobyć takie ciekawostki, coby ludzie wręcz krzyczeli, zaskoczeni przeczytanymi słowami? Wcisnąć się w miejsca, do których zwyczajny biały (gra słów zamierzona) nie ma normalnie dostępu i walczyć jak lew o to, by wzbogacić swoją książkę? Owszem, wtedy trzeba pomyśleć, czy aby na pewno te fakty są autentyczne, ale w dzisiejszych czasach mamy takie techniki, że naprawdę wiele można. Widać, że niektórzy wolą drogę na skróty, kiedy ta wyboista, posiadająca wiele skrzyżowań mogłaby okazać się stokroć lepsza.

  Dobrze, pominę te przykre aspekty i w skrócie wspomnę o tym, co zdążyliście przeczytać w opisie tejże książki. Raz jeszcze przyszło mi zobaczyć, iż Jennifer, Liam i Josh wcale nie mieli tak łatwo na początku swoich karier. Przecież rozpoczynali swoje przygody ze światem filmowym w dość młodym wieku, a to wiązało się z większymi trudnościami. Udało im się jednak połączyć naukę trygonometrii z wkuwaniem ról na pamięć, co świadczy, że wystarczy chęć walki oraz dążenie do wyznaczonego celu, aby osiągnąć swoje największe marzenie!
Jak wcześniej wspominałam, autor postarał się pod kątem stworzenia tej książki. Łatwo dostępne fakty przedstawił nam w dość przyswajalny sposób, okraszając je odpowiednimi zdjęcia. Tylko co mi po dobrze brzmiących zdaniach, skoro ja wymagałam czegoś więcej? Przecież czułam się tak, jakbym czytała dość przewidywalną powieść! Wysiłki pana White'a – w moim mniemaniu – spełzły na niczym. Miało być pięknie, ale to już było...

Podsumowując:
Jeżeli poszukujecie nieautoryzowanej biografii, która zaszokuje was treścią i przywoła wiele bezsennych nocy, to zapewne jesteście w ślepym zaułku. Ta książka zapewne wywoła niesmak u wszystkich tych, którzy już nieco liznęli na temat Jennifer, Josha i Liama. Liczyłam na coś o wiele lepszego, a wyszło jak wyszło. Zawarte w tej biografii fakty można z łatwością znaleźć bez wydawania prawie trzydziestu złotych! A jeśli jesteście z gatunku tych leniwych, to ta książka spełni wasze wymagania. Moich nie spełniła.

Moja ocena:
Recenzja została zamieszczona na:

Książka miała zaszczyt brania udziału w wyzwaniu Przeczytam 52 książki w 2016 roku!



13 komentarzy:

  1. Uuu słabiutko z tą oceną. Ja o aktorstwie nigdy nie marzyłam w dzieciństwie tak napomnę tylko ;) Biografii i innych tego typu nie czytuje czy to własne czy nie więc podziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że książka Cię zawiodła. Przyznam, że ja spodziewałabym się po niej więcej. Uwielbiam Igrzyska śmierci w wersji książkowej i filmowej, mam do nich ogromny sentyment.. tak jak do aktorów :)
    Podziękuję za nią.
    Pozdrawiam, Skryta Książka

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam, że pisanie biografii żyjących, współczesnych aktorów nieco mija się z celem, bo, tak jak napisałaś, niemal wszystko możemy przeczytać w internecie i w wywiadach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie chciałam być aktorką, tylko czasem grałam w przedstawieniach w szkole, bo lubię być w centrum uwagi tak w ogóle :P
    IŚ nie lubię, więc nawet nie wiem, kto kogo z tej okładki grał (no poza Katniss, bo jednak jedna dziewczyna i 2 facetów to się nasuwa :P)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam wielką ochotę na te książke, wiele razy widzałam w empiku czy biedronce, ale zawsze wygrywało coś innego i teraz już wiem, że to była dobra strategia :D
    Nie no raczej nie sięgnę skoro wszystko to już wiadomo i można przeczytać za darmo w internecie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie za bardzo lubię Igrzyska, więc o tej książce nic nigdy nie słyszałam. Po Twojej recenzji widzę, że to dobrze :D.
    Buziaki,
    Kaja z ksiazkowezamieszanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie cierpię wyrobów czekoladopodobnych xD Dlatego po książkę zdecydowanie nie sięgnę!
    Po za tym dziwię się, że dopiero do ciebie trafiłam (w sumie to dzięki wydarzeniu na Mini Maratonach...), ale oczywiście zostaję!

    Pozdrawiam!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepsze biografie jakie czytałam to były Autobiografie Chmielewskiej. Tych aktorów nawet nie znam, bo Igrzysk Śmierci nie oglądałam ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie znam jakoś szczególnie tych "igrzyskowych" aktorów, ale wydaje mi się, że też nic nowego nie dowiedziałabym się z takiej książki, bo jednak swoje w tych kolorowych magazynach też przeczytałam. Poza tym już tyle słyszę codziennie o tych wszystkich gwiazdach, że nie widzę potrzeby jeszcze doczytywać o nich w książkach :D
    Pozdrawiam, Zaksiążkowana

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiedziałam nawet, że coś takiego istnieje :o
    Ale dobrze, że nas poinformowałaś o bezsensownym (ewentualnym) zakupie :D

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak coś czułam, że ta książka to nic dobrego. Przecież większość faktów o współczesnych gwiazdach jest w Internecie, poza tym... Nie jestem za pisaniem biografii kogokolwiek tak młodego, jeśli nie wydarzyła mu się ciekawa historia. A zostanie aktorem i zdobycie rozgłosu dzięki roli w popularnym filmie za historię godną biografii nie uważam...

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem czy się przyznawać, ale Igrzysk nawet nie tknęłam z tego względu, że widziałam film. W moim przypadku, bardzo ciężko jest się zabrać za czytanie książki, po oglądniętej już ekranizacji. Jednak o samej biografii nie słyszałam, ale sądząc po Twojej recenzji, chyba powinnam się cieszyć :D Poza tym tak jak napisałaś, o wszystkim można się teraz dowiedzieć z innych źródeł...
    Przy okazji, świetny blog! Szkoda, że tak późno na niego trafiłam, ale oczywiście zostaję na dłużej! :D
    Pozdrawiam,Chocabooks

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach, jak cieszę się z faktu, że nie przepadam za IŚ i że na sam widok tej książki robi mi się jakoś tak mdło.
    Niemniej, szkoda, że się zawiodłaś. Właśnie takie uczucie jest najgorsze - kiedy człowiek robi sobie nadzieje, a z dobrze zapowiadającej się lektury, robi się wielka kupa. Cóż, a autor widocznie po prostu poszedł na łatwiznę, by zarobić, ale czego ludzie nie robią dla pieniędzy...

    Pozdrawiam,
    Izzy z Heavy Books

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie w moje skromne progi.
Mam nadzieję, że oferowana przeze mnie treść przypadła Państwu do gustu. Będę przeszczęśliwa, kiedy zostanę nagrodzona komentarzami. To tak niewiele, a potrafi sprawić radość!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.