Tytuł: „Czerwone jak krew”
Oryginalny tytuł: „Punainen kuin veri”
Przekład: Sebastian Musielak
Seria: „Lumikki Andersson”
Tom: I
Wydawnictwo: Ya! (GW Foksal)
Ilość stron: 256
W wielu filmach, bajkach czy książkach mamy do czynienia z historią
zwykłej dziewczyny, która pragnie zostać gwiazdą w szkole i
związać się z najprzystojniejszym chłopakiem na całej planecie.
Są to plany szarej myszki lub kujonki zamierzającej porzucić swoją
skorupę i stać się kimś innym. Oczywiście minie trochę czasu,
zanim dziewczyna przystosuje się do innego środowiska i zrozumie
reguły panujące w tym świecie. Czy się poddaje? Czasami, jednak
zawsze znajduje w sobie tyle siły, by pokonać przeciwności losu i
zdobyć swoje wymarzone trofea.
A gdyby jednak odrzucić od siebie taki schemat? Pozostać
niezauważoną na szkolnych korytarzach, gdzie jesteś cieniem
poruszającym się wzdłuż ścian. Unikać rozgłosu i mieć za
przyjaciela samego siebie? A może coś powstrzymywałoby cię od
tego, by się wybić? Coś, co trzyma w ryzach przeszłość i
teraźniejszość, by w przyszłości nie pozwolić na to samo?
Takie życie wiedzie Lumikki Andersson, siedemnastoletnia uczennica
Liceum Artystycznego w Tampere. Po pewnym incydencie z przeszłości
nauczyła się bycia duchem pośród ludzi: porusza się
bezszelestnie, ubiera ciuchy w neutralnych kolorach czy nie używa
perfumowanych kosmetyków. Jest samotniczką z natury i jest
jej z tym dobrze.
Pewnego dnia zaszywa się – jak zwykle – w szkolnej ciemni, która
zaskakuje ją swoimi dekoracjami. Otóż Lumikki natrafia na
dużą ilość suszących się banknotów o wysokich
nominałach. Szybko wycofuje się stamtąd, jednak ten widok nadal ją
prześladuje. Jako fanka kryminałów postanawia coś z tym
zrobić, jednak wcześniej musi się upewnić, iż nie miała
halucynacji. Tym razem jednak pieniędzy nie ma, jednak dziwne
zachowanie szkolnego amanta nie daje jej spokoju, dlatego też
postanawia go śledzić.
Co z tego wyniknie? Czy Lumikki pozna pochodzenie banknotów?
Czy ściągnie na siebie niebezpieczeństwo, które nie będzie
fikcyjne? I co w tym wszystkim robi córka policjanta i ten
szkolny amant?
Już od dłuższego czasu czaiłam się na tę książkę. Do
poznania jej wnętrza zachęcały mnie pozytywne recenzje, jak i też
opis, który wręcz mówi: cuchnie mi tutaj wielką
zagadką. Jednak cena widniejąca na okładce (34,90 zł) nie kusiła,
lecz po świętach zauważyłam na stronie internetowej znanej
księgarni promocję na ten tytuł i w ten sposób stałam się
dumną posiadaczką „Czerwone jak krew”. Rany, brzmi to jak love
story ze szczęśliwym zakończeniem, jednak czy było tak słodko
tuż po przeczytaniu tej książki?
„Była sobie raz dziewczynka,
która nauczyła się bać...”
Główną bohaterką jest Lumikki, która przez przypadek
wpada w sieć skomplikowanych spraw dorosłych z przestępczego
świata. Czy dziewczyna załamuje się i płacze w poduszkę, nie
dając sobie rady z ciężarem sytuacji? Nie. Lumikki jest silną
nastolatką, którą doświadczył los i teraz potrafi poradzić
sobie z złych chwilach. Owszem, czasami to aż dziwne, że tak młoda
osoba potrafiła wykiwać tylu dorosłych, jednak przyzwyczaiłam się
już do tego, iż nastolatkowie odgrywają rolę superbohaterów.
Czy ta postać mnie irytowała? Skądże! Bardzo polubiłam Lumikki i
było mi jej żal, gdy czytałam fragmenty, kiedy wspominano o jej
przeszłości. Jej stanowczość i siła imponowały mi i przyznam
szczerze, że sama chciałabym unieść się w ten sposób z
tak wielkiego upadku. Dodatkowo miała wiele zdolności, o których
nie wspomnę, bo lepiej, byście sami je poznali.
Niektóre fragmenty rozdziałów czy też ich całości
były przeznaczone innym postaciom, których ścieżki życiowe
wtargnęły na wyboistą drogę głównej bohaterki. To
pozwalało nam poznać, w jaki sposób sprawa pieniędzy wpływa
na ich relacje.
Styl autorki może wydawać się trudny do odbioru, jednak z czasem
można przywyknąć do języka, jakim się posługuje. Nie mamy tutaj
zbyt wielkiej styczności z trudnymi wyrażeniami, jednak gdy na
takie natrafimy to ich znaczenie możemy odnaleźć na samym końcu
książki, gdzie widnieje taki mini słowniczek. Mamy również
do czynienia z narracją trzecioosobową, gdzie narrator
(wszechobecny i wszechwiedzący) potrafi przenikać umysły bohaterów
i przekazać nam ich emocje i ukazać prawdziwe oblicze. Również
opisy fińskiego krajobrazu potrafią wywołać w naszych umysłach
idealne odwzorowanie tego piękna. Ach, sama chciałabym tam
zamieszkać i poznać te cudowne zakamarki...
„Słowa zamieniające się w kłamstwa, zanim jeszcze wybrzmiały
do końca. A przecież powinna już dawno to wiedzieć. Nie ufaj
nikomu, licz tylko na siebie. Sama podejmuj decyzje i ponoś
konsekwencje.”
W tej powieści widać fascynację autorki Królewną Śnieżką,
gdyż tytuły trylogii mają powiązanie z księżniczką, która
miała mieć usta „czerwone jak krew”, skórę „białą
jak śnieg”i włosy „czarne jak heban”. To kolejna seria
książek, gdzie mamy nawiązanie do baśni (mowa tutaj o Sadze
Księżycowej Marissy Meyer).
Czy były jakieś minusy? Owszem – były. A dokładniej jeden.
Mówię tutaj o przewidywalności. Dobrze, może to jest
thriller kierowany do młodzieży, jednak zbyt częste zgadywanie, co
dalej się wydarzy może nieco zniechęcić. Ja jednak dałam szansę
książce, gdzie można często wyłapać dalszy bieg, lecz wiele
rzeczy tak mnie zaskoczyło, że wpatrywałam się na kartki z
niedowierzaniem wymalowanym na twarzy. Nadal jednak mamy do czynienia
z tym minusem, który nie przerasta procentem chwil
zaskoczenia, ale jednak zamieszkał tam na stałe i nie chce się
wymeldować.
Podsumowując:
„Czerwone jak krew” to powieść, której warto dać
szansę. Oprócz hipnotyzującej okładki znajdziecie również
historię, jakiej jeszcze nie czytaliście! Również poznacie
odpowiedzi na pytania, które wcześniej zadałam.
Z przyjemnością sięgnę po kontynuację. :)
Moja ocena:
4/5
Recenzja została zamieszczona na:
Ohoho, czuję się zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńGłównie dlatego, że główna bohaterka ma za sobą nieciekawą przeszłość, a takie osoby są najbardziej skrytymi i tajemniczymi.
Fascynuje mnie również ta część o pieniądzach. Obawiam się jednak, że zdołam przewidzieć całą fabułę, zanim dotrę do połowy powieści, ostatnio mało rzeczy mnie zaskakuje.
Może kiedyś... :)
Uściski!
No mnie ponoć też miało już nic nie zaskakiwać, a jednak jeszcze działa u mnie taki czynnik. XD
UsuńJak coś to książka czeka na kolejnego czytelnika. :-D
A ja z przyjemnością sięgnę po tę część,a potem pewnie i po kontynuację:) własciwie nudza mnie juz tego typu książki, ale wciąż potrzebuje czasem wytchnienia od ambitnych lektur
OdpowiedzUsuńNo mnie też już powinny nudzić takie książki, ale jednak jeszcze mnie to trzyma. Cóż... Taki klimat. ;)
UsuńPrzyznam szczerze, że pierwszy raz słyszę o tej książce... Wierzę, że historia jest interesująca, ale jakoś do mnie nie trafia, więc odpuszczę sobie tym razem.
OdpowiedzUsuńNo nie trzeba słyszeć o każdej wydanej książce. :)
UsuńNo cóż - nie będę namawiać. ;)
Brzmi bardzo ciekawie. Mnie w każdym razie przekonałaś i jestem skłonna dać szanse tej książce.
OdpowiedzUsuńJednak umiem przekonywać. :D
UsuńOj tak:) Masz dar przekonywania :)
UsuńAbsolutnie muszę przeczytać, Twoja recenzja mnie przekonała. :D Dotychczas czytałam dosyć mieszane opinie na temat tej książki, ale chciałabym się przekonać na własnej skórze, czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńJa akurat trafiałam na same pozytywne, dlatego też "napaliłam" się na nią. :-D
UsuńSprawdzaj, sprawdzaj. :-D
Wiele już słyszałam o tej książce i mam ją w planach. Nie jest to coś, czego jakoś specjalnie nie mogę się doczekać, ale kupię ją jak tylko będę miała okazje :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przed Wielkanocą ruszą jakieś promocje - może wtedy ją wyłapiesz w atrakcyjnej cenie? :-D
UsuńWłaśnie wczoraj skończyłam tę powieść :) Może nie do końca tego oczekiwałam, ale nie było też tragicznie. To fajna i przyjemna lektura na zimowy wieczór przy gorącym kakao :D
OdpowiedzUsuńWażne, iż jest jakieś pozytywne wrażenie po przeczytaniu książki. :)
UsuńJa też przez dłuższy czas czaiłam się na ten tytuł i niedawno go kupiłam. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńNo to życzę przyjemnej lektury. :)
UsuńBardzo mam na nią ochotę, ale to cieniutka książeczka, a cena taka jak w przypadku np. 400-stronicowych tomów. Jeśli już kuupuję książki, wolę takie, które będę czytać choć 2 dni, nie w 3 godziny. Ale kusi, kusi... A w bibliotece nie ma :/
OdpowiedzUsuńNo cóż... Ceny są jakie są i nic na to nie poradzimy.
UsuńGdybyś była z mojej miejscowości to bym ci pożyczyła tę książkę, a tu lipa. :/
O, muszę się zapoznać z treścią tej książki, bo mnie zaintrygowałaś ! ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z tego faktu. :)
UsuńZaraz mi się przypomina jeden cytat: "Umiesz liczyć- licz na siebie".
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę do tej książki, jako, że szczerze nienawidzę książek w których pojawia się schemat szarej dziewczyny która osiąga popularność. Jest to o tyle irytujące co nierealne. Nie można z dnia na dzień wybić się z tłumu i zostać gwiazdą. Co więcej: bycie niezauważanym nie jest takie złe... do pewnego stopnia. Potrafi być nawet zabawne. Ilu to ludzi prawie przyprawiłam o zawał tą "niewidzialnością". A z resztą- czy to, że ktoś nie jest popularny oznacza, że nie może mieć przyjaciół?
W tej książce akurat nie znajdziesz szarej myszki, która wybija się w górę. Poznasz jedynie dziewczynę, która znajduje się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie. A początek to tylko wprowadzenie do tego, jak to zazwyczaj bywa, a autorka odparła ten oklepany schemat. :)
UsuńDo tej pory nie słyszałam o tej książce i żałuję. Widzę, że jest warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńI to bardzo warta uwagi. :-)
UsuńNie Lubię bohaterek w typie szarej wyszki, nawet jeśli jest silna wewnętrznie. Ciekawy może być wątek kryminalny ale to trochę za mało żeby książkę czytać.
OdpowiedzUsuńNo cóż... Nie będę nikogo zmuszać do lektury. ;)
Usuń