Autor: Eryk Edwardsson
Tytuł: „Pamiętnik lesbijki”
Wydawnictwo: Wieża Czarnoksiężnika
Ilość stron: 240
Czy jesteśmy otwarci na innych ludzi?
Lubimy rozmawiać z obcymi? A może unikamy ich jak ognia, trzymając
się wytyczonych znajomych?
Nati nie lubi rozmawiać z obcymi. Od lat
trzyma się swojego towarzystwa, w którym jej najlepszą
przyjaciółką jest Pati. Dziewczyny rozumieją się bez słów
i gdyby mogły, to skoczyłyby za sobą w ogień.
Jeden wypad do klubu zmienia wszystko.
Nati nieprzychylnie spogląda w stronę mężczyzn, którzy
kręcą się wokół Pati. Zaczyna się robić zazdrosna, lecz
jeszcze niczego się nie domyśla... Jeszcze nie wie, że powoli
zaczyna przekraczać granicę pomiędzy przyjaźnią a miłością, o
której uświadomi ją pewna dziewczyna.
Co zaczyna się dziać w życiu Nati?
Czyżby zaczynała czuć coś więcej do swojej najlepszej
przyjaciółki? I dlaczego dopuściła do swojego kręgu
całkiem obcą sobie osobę, która potrafi odczytywać prawdę?
O książce było głośno. Nadal jest.
Świadczy o tym fakt, że na stronie poświęconej „Pamiętnikowi
lesbijki” mamy już ponad trzydzieści osiem tysięcy polubień, a
ta liczba cały czas rośnie.
Dlaczego tak się dzieje? Co jest takim
fenomenem tej książki, że zanim została wydana to zyskała taką
aprobatę? Może chodzi tutaj o poruszenie tematu tabu, jakim jest
homoseksualizm? A może w tym wszystkim tkwi coś więcej, skoro
książka została już napisana dziesięć lat temu? Postanowiłam
to zanalizować, a teraz przedstawię wam swoją opinię.
„Każdy jest skazany na egzystencjalną samotność. I jedyne co może zrobić to poszukać sobie towarzystwa innych samotnych bytów, które przeżywają swoją samotność w podobny do niego sposób.”
„Pamiętnik lesbijki” przedstawia nam
dwa różne światy: dresiarzy przesiadujących w klubach i
przeklinających co drugie słowo, jakoby to miało być przecinkiem
ich wypowiedzi oraz mrocznych gothów słynących ze swojego
specyficznego stylu oraz nietuzinkowych zachowań. Wydaje się to
absurdalne, jednak taka kompozycja subkultur nadaje pikanterii tej
historii i pozwala wgłębić się w ten dziwny świat, jaki zrodziła
sama dla siebie główna bohaterka.
Z początku nie umiałam się przekonać
do Nati. Jej niechęć do mężczyzn, którą określono jako
feminizm, ja uznaję jako feminazizm, bo naprawdę ciężko mi
inaczej ją nazwać, skoro gnoi ona płeć brzydką na każdym kroku.
Dopiero gdy ten temat zszedł na dalszy plan mogłam poznać inną
twarz dziewczyny. Odkrywamy ją podczas jej rozmów z Pati oraz
z Manat, gothką, która odważyła się przekroczyć barierę,
jaką Nati stworzyła dla samej siebie.
Z rozdziału na rozdział można było
zauważyć, iż miłość, jaką główna bohaterka darzyła do
swej najlepszej przyjaciółki coraz bardziej ją pogrąża.
Autor w ten sposób ukazał obraz odtrąconego człowieka,
który nie potrafi pozbierać się po zawodzie miłosnym.
Dodatkowo fakt, iż Nati do końca nie mogła uwierzyć, że jest
lesbijką jeszcze bardziej ją pogrążał. Jej psychika została
wystawiona na ciężką próbę, z której nie wyszła
zwycięsko. Pogrążała się w swej chorej miłości coraz bardziej,
aż doszło do tragedii niosącej ze sobą katastrofalne skutki. Nie
będę wspominać, co się tam wydarzyło, ale powiem jedynie, że
ostatnie rozdziały mogą was mocno wbić w fotel, gdyż ta dawka
emocji przygniecie każdego.
Poruszony tutaj także temat tabu
związany z homoseksualizmem to kolejny krok, aby uświadamiać
państwo, że trzeba wyjść z tego zacofanego myślenia i pozwolić
sobie, aby być tolerancyjnym. Sama znam kilka osób, które
lubią (i to bardzo) ludzi swojej płci, nie kryjąc się z tym. Dla
mnie to nie ma znaczenia, jak kochają. Każdy człowiek zasługuje
na szacunek, a ta książka w pewien sposób na to naprowadza.
I to jest ogromny atut.
„Kocham ten jej uśmiech. Wystarczy jedno spojrzenie na jej twarz i zapominam o wszystkich swoich troskach. I tak jest zawsze. Co ja bym zrobiła bez Pati...?”
Autor wykorzystał w tej książce
narrację pierwszoosobową, gdzie to Nati opowiada nam tą całą
historię. Jest ona także prowadzona w czasie teraźniejszym, więc
dla niektórych może być ciężko, ale ja już jestem
przyzwyczajona do tej formy, chociaż ponad dwa lata temu sama bym
miała problem z przestawieniem. Dodatkowym atutem może być
wytłuszczony tekst w dialogach, kiedy ktoś wypowiada swoją
kwestię. Autor także wziął pod uwagę slang subkultur, przez co
książka wydaje się także bardziej autentyczna. Bolał mnie jednak
fakt, iż użyto tutaj sporo pojęć z zakresu socjologii, których
nie rozumiałam. Radziłabym, aby wykonano mały słowniczek znaczeń,
ewentualnie zmniejszyć ich liczbę. Przecież nie każdy musi znać
ich pojęcie, nieprawdaż?
Z serii „rozkminy bluszczyny”: Skoro
to jest pamiętnik, to dlaczego nie ma takiego zapisu? Nie, żebym
miała za złe, że jest taka, a nie inna forma (bo ta mi się bardzo
podoba), ale pamiętnik ma chyba inny charakter.
Podsumowując:
Książka nie należy do tych lekkich,
które umilą nam dzień. W „Pamiętnik lesbijki” trzeba
porządnie się wczytać, by zrozumieć jego przekaz. Dlatego też
polecam ten tytuł tym, którzy nie boją się zmierzyć z
bolesną rzeczywistością i są oni gotowi na sporą dawkę emocji.
Warto wydać na tę książkę ostatnie
pieniądze.
Recenzja została zamieszczona na:
Za egzemplarz książki dziękuję
wydawnictwu Wieża Czarnoksiężnika!
Książka przeczytana w ramach akcji
Polacy nie gęsi i swoich autorów mają!
Pamiętnik narkomanki, Pamiętnik nimfomanki, Pamiętnik lesbijki... nazbierało się tego, czyż nie? ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam, o ile uda mi się ją nabyć, bo ostatnio krucho u mnie z pieniędzmi,a znajomi raczej nie czytają...
Tak. Nazbierało się trochę tych pamiętników, ale co poradzisz? :)
UsuńZnam ten ból związany z pieniędzmi. A może spróbuj za jakiś czas poszukać tej książki w punkcie wymianek na lc lub innych portalach. Okay, przesyłka też swoje kosztuje, ale czego się nie robi, by zyskać coś dobrego? :D
Dawno mnie tu nie było, ale coś jest nie ten teges z bloggerem, bo mi nie pokazuje, że coś nowego wstawiłaś :(
OdpowiedzUsuńA ksiązkę chyba bym przeczytała, cytaty brzmią dość zachęcająco, chociaż ten pierwszy wydaje mi się trochę cierpiętniczy. ALe może w kontekście całej książki jest jak najbardziej na miejscu? Musiałabym sama sprawdzić. Ale słyszałam już kiedyś o tej książce i nie mówię nie, ale mam u siebie taką kolejkę do przeczytania, że...
Napisałam ci już na facebooku, co możesz zrobić, aby naprawić ten drobny błąd związany z bloggerem. Mam nadzieję, że zadziała. :)
UsuńMusiałam wykorzystać ten cytat, bo to jeden z wielu, który pokazuje tę psychiczną przemianę głównej bohaterki.
A co do kolejek to mam tak samo. Już nie wiem, gdzie mam ręce wsadzać. Serio. :D
Ostatnio bardzo głośnio o tej książce i chyba ja też się na nią skuszę, gdyż lubię takie kontrowersyjną tematykę, która jednocześnie daje dużo do myślenia.
OdpowiedzUsuńWłaśnie o to chodzi, żeby było głośno. W końcu nasza rodzima literatura ma swój głos, a nie wiecznie ta zagraniczna. ^^
UsuńChętnie daję szansę nieco kontrowersyjnym pozycjom :D
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie ;)
Chciałabym napisać, że ja także chętnie daję szansę nieco kontrowersyjnym książkom, ale skłamałabym. Przykładowo kontrowersyjna trylogia o pięćdziesięciu twarzach Szarego nadal pozostaje nietknięta. xD
UsuńTo ja jestem do tyłu, ponieważ pierwszy raz o książce słyszę. Lubię, kiedy autorzy ( i to polscy ) sięgają po tematy tabu. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńNo ja już jakiś czas temu pierwszy raz słyszałam o tej książce. Ba - nawet udostępniałam ich stronę na swoim starym fanpage (o nic nie pytaj). A że byłam ciekawa tej historii to... :D
UsuńMoże kiedyś się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńTo się skuś, bo warto. :)
UsuńLubię sięgać po książki, które poruszają trudne tematy, czasami wręcz kontrowersyjne. Dlatego z chęcią kiedyś przeczytam "Pamiętnik lesbijki" :))
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo warto sięgnąć po tę książkę. ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. :)
UsuńW sumie to można przeczytać, taka miła odmiana :)
OdpowiedzUsuńNominacja :) http://pizama-w-koty.blogspot.com/2015/06/celebrity-book-tag.html
Dziękuję za nominację. :D W końcu coś nowego. ;)
UsuńBardzo dziękujemy za wspaniałą recenzję! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, że było mi dane przeczytać tę książkę. :)
UsuńO, zainteresowałaś mnie i to bardzo :) Chętnie porozglądam się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Bardzo mnie to cieszy. :)
UsuńKsiążka jest bardzo... kontrowersyjna. Już z samego tego powodu, kiedyś bym po nią sięgnęła ;)
OdpowiedzUsuńOgromnie polecam. :)
UsuńA ja nie lubię kontrowersyjnych tematów, a książki poruszające tematykę orientacji seksualnych już w ogole mnie odrzucają. ;)
OdpowiedzUsuńNo każdy ma swój gust i swoje zdanie na ten temat, więc nie będę ci narzucać tego, byś sięgnęła po książkę. :)
UsuńSięgam po książki które podejmują trudne i kontrowersyjne tematy więc do "Pamiętnika..." chętnie zajrzę :)
OdpowiedzUsuńI takie podejście mi się podoba! :D
Usuńbrzmi ... kontrowersyjnie, ja lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńNo to witam w klubie. ;)
UsuńNie słyszałam o tym tytule, ale lubię kontrowersyjne książki, więc jej poszukam.
OdpowiedzUsuńNo a ja wręcz przeciwnie - słyszałam o tej książce bardzo wcześniej, przed jej wydaniem. ;)
UsuńNa fanpage poświęconym tej książce można odnaleźć adresy miejsc, gdzie można ją zakupić. :)
Mam w planach od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńChociaż tematyka tej książki nigdy mnie nie interesowała, także chciałam kiedyś sprawdzić coś nowego na swojej wyobraźni i wydaje mi się, że ta książka nada się do tego idealnie. W sumie to kolejne dzieło polskiego autora, także nie można go pominąć, czyż nie?
OdpowiedzUsuńI to uczucie, gdy widzisz zmianę w recenzowaniu książek u recenzenta. U ciebie wyszła na plus, ale tej recenzji też niczego nie brakuje, jednak dalsze są o niebo lepsze. ☺
~Wagabunda🌺