Cześć!
Ten post miał być
opublikowany wczoraj, jednak z pewnych problemów (rozładowany
netbook + brak prądu = wszystko wyjaśnione) nie mogłam tego
dokonać. Dzisiaj jednak nic nie stanęło na przeszkodzie, aby
zrobić niecodzienny post, w którym odejdę nieco od recenzji
(niedobra ja) i pobawię się w „bluszczowe sekrety, czyli 7 faktów
o #Ivy”.
Mam nadzieję, że nie
zanudzę Was swoją osobą! ^^
Numer 1.
Tak naprawdę nic nie
zapowiadało, że kiedykolwiek wezmę się za pisanie recenzji
książek. Od zawsze tworzyłam opowiadania, ale żeby samej oceniać
czyjeś dzieła? To było nie do pomyślenia. Do napisania pierwszej
opinii namówiły mnie dziewczyny z forum związanego z serią
Błękitnokrwistych, które same tkwiły w tym świecie. Chyba
nie wiedziały, że wkręcę się w to wszystko i będę zatruwać
życie innym ludziom. Teraz siedzi taka #Ivy w blogosferze i
udostępnia nic nieznaczące recenzje... ^^
Numer 2.
Moja znajoma twierdzi, że
jestem magnesem na promocje książkowe, bo tylko ja potrafię
znaleźć się w sklepie bądź księgarni i zakupić dany tytuł w
obniżonej (nawet o 80%) cenie. Także wyłapuję ciekawe oferty na
stronach internetowych, przez co moje półki uginają się pod
ciężarem książek, które zakupiłam, ale jeszcze ich nie
ruszyłam. A skarbów nadal przybywa!
Numer 3.
Na moim odtwarzaczu
muzycznym można odnaleźć niezły mix gatunków. Tuż obok
utworów zespołu Muse można wychwycić piosenki Lindsey
Stirling, Moniki Brodki, Edyty Górniak czy też Eda Sheerana.
Także uwielbiam słuchać wybrane tytuły z repertuaru Imagine
Dragons, Linkin Park, Skillet czy Ellie Goulding. Mogłabym wymienić
jeszcze wielu artystów czy skrobnąć nazwy kolejnych
zespołów, ale musielibyście poświęcić temu faktowi
wieeele czasu, a ja mam coś jeszcze do powiedzenia. ;)
Numer 4.
Moje recenzje już wam
wskazują, że lubię sobie pogadać, jednak ci ludzie, którzy
poznali mnie osobiście lub rozmawiali ze mną przez skype, mogą
powiedzieć tak: wstrętna, nakręcająca się przy każdym kolejnym
zdaniu gaduła. A wyobrażacie sobie, że kiedy uczęszczałam do
LOdD (Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych), to na
lekcjach języka polskiego miałam zakaz udzielania się, aby dać
dojść do głosu innym słuchaczom? Najczęściej polonista oddawał
mi głos, gdy w sali można było jedynie usłyszeć, jak wydychane
przez nas powietrze umyka przez otwarte okna. A ilość słów
w moich wypracowaniach? Dopiero dzisiaj zaczęłam współczuć
mojemu poloniście. Panie Andrzeju – przepraszam!
Numer 5.
Spoglądając na swoją
listę znajomych na znanej wszystkim twarzoksiążce spostrzegłam,
że mam więcej znajomych spoza swego rodzinnego miasta
(Jastrzębie-Zdrój) i to właśnie z nimi spędzam sporo
godzin na rozmowach. Ci ludzie mają więcej czasu dla mnie i nigdy
nie zdarzyło mi się na nich zawieść. Wiele osób, z którymi
miałam świetny kontakt i potrafiliśmy spotykać się przy
herbacie, po prostu olewa moje wiadomości lub udaje, że mnie nie
zna. Jak widać przyjaźń na odległość bywa o niebo lepsza,
niżeli znajomość z tymi, co mieszkają tuż za rogiem.
Numer 6.
Na naszym fanpage wiele razy
przewija się informacja, że jestem mocno kojarzona z patelnią,
jednak niewiele osób już pamięta, od czego to się zaczęło.
Już tłumaczę. Jak jeszcze uczęszczałam do podstawówki
(czyli w pitu czasu temu), to na moim osiedlu była dziewczyna, która
strasznie mnie irytowała. W pewnym momencie moja cierpliwość się
skończyła i postanowiłam dać upust swoim emocjom. Na pomoc
przyszła mi patelnia, która leżała sobie w krzakach (nie
wnikać w historię jej odpoczynku w tamtym miejscu). Uniosłam ją i
uderzyłam wkurzającą koleżankę w głowę. Oczywiście była mega
awantura, ale dzisiaj ta sytuacja jest dość często wspominana.
Numer 7.
Aktualnie pracuję nad
pewnym projektem, o którym wiedzą jedynie nieliczni. Mogę
jedynie zdradzić, że jest on związany z moją pasją, czyli
pisaniem. Tak naprawdę nie chcę niczego zapeszać, bo zazwyczaj
szybko się poddawałam, ale tym razem mam nadzieję dobrnąć do
końca.
Więcej szczegółów
poznacie dopiero za paręnaście tygodni.
Mam nadzieję, że udało
Wam się dobrnąć do tego momentu i poznać mnie od innej strony.
Może kiedyś opublikuję kolejne siedem faktów, ale to za
jakiś czas. :)
Bardzo fajnie wszystko opisałaś :) Po prostu mistrzostwo.
OdpowiedzUsuńA co do punktu 2 jesteśmy bardzo podobne <3
Buziaki,
modnaksiazka.blogspot.com
A wiesz, jak ciężko było mi cokolwiek o sobie napisać? Należę do osób, którym wychodzi to z trudem i strasznie obawiają się reakcji otoczenia. ^^
UsuńNo to przybijmy sobie żołwika!
Ja słyszałam historię z patelnią? Bo jest na tyle epicka, że powinnam ją pamiętać, a tak nie jest. Powodzenia z projektem, może mi zechcesz zdradzić o co chodzi?
OdpowiedzUsuńPrzecież ci ją opowiadałam, jak pierwszy raz widziałyśmy się na żywo w Katowicach! Jak widać ktoś ma tutaj dziurawy mózg. :P
UsuńAktualnie wiedzą o nim tylko dwie osoby i tymczasowo nie myślę o tym, aby zdradzić ten sekret jeszcze jednemu ludziowi. Może zmienię zdanie w tej kwestii albo nie. To będzie zależało od tego, czy dam radę dokonać niemożliwego. :)
1 i 4 widzę wspólne cechy :) 5 takie niestety życie - ja też więcej rozmawiam z internetowymi znajomymi niż realnymi :( 6... ha, ha - dobra jesteś :) 7 życzę wytrwałości w projekcie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że ta akcja z patelnią to i tak pikuś, bo ja to bardzo pomysłowa dziołcha jestem. :D
UsuńNie mów, że Twoje recenzje są nic nie znaczące!
OdpowiedzUsuńWszystko ma znaczenie ;)
Kiedyś też miałam wrażenie, że moje recenzje są niepotrzebne, aż nagle zobaczyłam pod czyjąś recenzją podziękowanie za to, że daną osobę zachęciłam do przeczytania tej właśnie powieści ;)
I to było miłe!
No ja należę do osób, które nigdy nie potrafiły docenić swojej pracy. Zawsze mam wrażenie, że ktoś jest lepszy ode mnie i nie dam rady się tego wyzbyć. Taka już jestem. ^^
UsuńHistoria z patelnią mnie rozbroiła. :D A co do mimszmaszu na playliście - mam podobnie. Ostatnio słucham wszystkiego od Taylor Swift po Forgotten Tomb. O.o
OdpowiedzUsuńTaylor Swift też się znajdzie na mojej playliście. :D
Usuńokej, nigdy nie wpuszczę Cię do kuchni z obawy, że znajdziesz patelnię :P
OdpowiedzUsuńSpokojnie - zabiorę zapasową w torebce. :p
UsuńI co ja Ci pisałam? Niczym mnie nie zaskoczyłaś, znam te wszystkie punkty prawie z autopsji :D
OdpowiedzUsuńA patelnia będzie Twoim znakiem rozpoznawczym już zawsze.
Ściskam! :*
No cóż... następnym razem bardziej się postaram. :D
UsuńNo cześć! Po przeczytaniu powyższej notki zdaję mi się, że znam Cię już od bardzo dawna! ;) Sama jestem straszliwą gadułą, więc doskonale wiem jak to jest kiedy czasem mówić nie można, a słowa wręcz cisną się na usta ;D
OdpowiedzUsuńMy - gaduły - musimy trzymać się razem! :D
UsuńFajne te fakty o tobie, widzę, że nie tylko ja jestem gadułą. Na moich lekcjach angielskiego pani cieszy się jak czytam książkę (niezwiązaną bliżej z tematem lekcji), bo wtedy przynajmniej nie gadam, a moi znajomi dziwią się, że jeszcze nie siadło mi gardło :-D
OdpowiedzUsuńSłuchasz Skillet i Linkin Park? A jakie piosenki najbardziej lubisz? Ja kocham (tych pierwszych) "Rise" i "Not gonna die", oraz (tych drugich) " Numb" i "In the end" ❤
Ach, jeszcze jedno. Szalenie zazdroszczę ci tego talentu do wyszukiwania tanich książek, jak na zakupach zawsze mam pecha; albo kupuję coś okropnie drogie, albo w ogl tego nie znajduję i zrezygnowana podążam do biblioteki :-/
Pozdrawiam
http://czytamwiecjestemcaxianelim.blogspot.com/?m=1
Skillet: Monster, Paint oraz Saturn
UsuńLinkin Park: Lost in the echo oraz te tytuły, które podałaś.
No to trzeba obserwować strony internetowe i wyszukiwać książki w danej kategorii z funkcją ceny rosnąco. Warto także chodzić po hipermarketach, bo tam często można wyłapać perełki w niskiej cenie. ;)
Ciekawa historia z tą patelnią. Ja też czasami mam ochotę kogoś walnąć, ale jeszcze nie miałam patelni pod ręką w takich sytuacjach :)
OdpowiedzUsuńPolecam nosić taką awaryjną w torebce lub plecaku. ^^
UsuńTeż chcę być magnesem na promocje! Niestety jest jakoś odwrotnie. :P
OdpowiedzUsuńNumer 5...widzę, że wiele osób ma tak jak ja, co jest dość przykre mimo, że jestem raczej samotnikiem. Jastrzębianie chyba tak mają, cóż poradzić... Jak już dajesz fakty, to mogłaś wstawić swoje zdjęcie (taka mała sugestia ;)), może mijam cię codziennie nie wiedząc o tym? xD
Jeszcze nawiążę do postu z facebook'a, to w Jastrzębiu się coś paliło? Nic mi się nie obiło o uszy O.o Nic się nikomu nie stało?
Lecę robić pracę na konkurs. Magnus i Prezes Miau czekają. <3
Pozdrawiam, Nikczemna Lama
Nie lubię pokazywać swojej twarzy w internecie, dlatego też nie dodałam swojego zdjęcia przy faktach. Poza tym kto chce, to z łatwością odnajdzie mnie na facebooku. ;)
UsuńPolecam poczytać informacje na jasnecie - tam było o pożarze.
Ta historia z patelnią jest rozbrajająca :D
OdpowiedzUsuńJa również mam taką mieszankę wielu gatunków na mojej playliście, bo po prostu nie umiem ograniczyć się tylko do jednego ;)
No bo czasami nie da się ograniczyć do jednego gatunku! :D
UsuńMożna, gdzieś poczytać Twoje opowiadania? ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem "magnesem" na promocje książkowe, ale teraz chwilowo "staram" się ich nie zauważać ;) Ostatnio przeholowałam zakupami ;)
Czy gdzieś można poczytać moje opowiadania? Hmm... istnieje w sieci jeden blog, gdzie sobie żyje zawieszona historia, ale nie podam adresu. Wstydzę się. :3
UsuńJestem bardzo ciekawa Twojego projektu :) Mam nadzieję, że kiedy już skończysz uchylisz rombka tajemnicy :)
OdpowiedzUsuńO ile skończę, więc trzeba trzymać kciuki. ;)
UsuńAkcja z patelnią - wygrywasz wszystko! Nie chciałabym być w skórze tej dziewczyny, ale jak widać ona też to mile wspomina. Dziwne :p
OdpowiedzUsuńInformuję cię także tutaj że paczka dotarła. Dziękuję także za zakładkę i czekoladę. Była dobra :* oczywiście czekolada xP
No cóż... to właśnie takie głupoty najmilej się wspomina. :)
UsuńTak, czytałam już Twojego maila, ale miło, że wspominasz o doręczeniu paczki w komentarzu. ;)