niedziela, 18 października 2015

Bluszczowe sekrety, czyli 7 faktów o #Ivy

Cześć!

Ten post miał być opublikowany wczoraj, jednak z pewnych problemów (rozładowany netbook + brak prądu = wszystko wyjaśnione) nie mogłam tego dokonać. Dzisiaj jednak nic nie stanęło na przeszkodzie, aby zrobić niecodzienny post, w którym odejdę nieco od recenzji (niedobra ja) i pobawię się w „bluszczowe sekrety, czyli 7 faktów o #Ivy”.


Mam nadzieję, że nie zanudzę Was swoją osobą! ^^



Numer 1.

Tak naprawdę nic nie zapowiadało, że kiedykolwiek wezmę się za pisanie recenzji książek. Od zawsze tworzyłam opowiadania, ale żeby samej oceniać czyjeś dzieła? To było nie do pomyślenia. Do napisania pierwszej opinii namówiły mnie dziewczyny z forum związanego z serią Błękitnokrwistych, które same tkwiły w tym świecie. Chyba nie wiedziały, że wkręcę się w to wszystko i będę zatruwać życie innym ludziom. Teraz siedzi taka #Ivy w blogosferze i udostępnia nic nieznaczące recenzje... ^^

Numer 2.

Moja znajoma twierdzi, że jestem magnesem na promocje książkowe, bo tylko ja potrafię znaleźć się w sklepie bądź księgarni i zakupić dany tytuł w obniżonej (nawet o 80%) cenie. Także wyłapuję ciekawe oferty na stronach internetowych, przez co moje półki uginają się pod ciężarem książek, które zakupiłam, ale jeszcze ich nie ruszyłam. A skarbów nadal przybywa!

Numer 3.

Na moim odtwarzaczu muzycznym można odnaleźć niezły mix gatunków. Tuż obok utworów zespołu Muse można wychwycić piosenki Lindsey Stirling, Moniki Brodki, Edyty Górniak czy też Eda Sheerana. Także uwielbiam słuchać wybrane tytuły z repertuaru Imagine Dragons, Linkin Park, Skillet czy Ellie Goulding. Mogłabym wymienić jeszcze wielu artystów czy skrobnąć nazwy kolejnych zespołów, ale musielibyście poświęcić temu faktowi wieeele czasu, a ja mam coś jeszcze do powiedzenia. ;)

Numer 4.

Moje recenzje już wam wskazują, że lubię sobie pogadać, jednak ci ludzie, którzy poznali mnie osobiście lub rozmawiali ze mną przez skype, mogą powiedzieć tak: wstrętna, nakręcająca się przy każdym kolejnym zdaniu gaduła. A wyobrażacie sobie, że kiedy uczęszczałam do LOdD (Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych), to na lekcjach języka polskiego miałam zakaz udzielania się, aby dać dojść do głosu innym słuchaczom? Najczęściej polonista oddawał mi głos, gdy w sali można było jedynie usłyszeć, jak wydychane przez nas powietrze umyka przez otwarte okna. A ilość słów w moich wypracowaniach? Dopiero dzisiaj zaczęłam współczuć mojemu poloniście. Panie Andrzeju – przepraszam!

Numer 5.

Spoglądając na swoją listę znajomych na znanej wszystkim twarzoksiążce spostrzegłam, że mam więcej znajomych spoza swego rodzinnego miasta (Jastrzębie-Zdrój) i to właśnie z nimi spędzam sporo godzin na rozmowach. Ci ludzie mają więcej czasu dla mnie i nigdy nie zdarzyło mi się na nich zawieść. Wiele osób, z którymi miałam świetny kontakt i potrafiliśmy spotykać się przy herbacie, po prostu olewa moje wiadomości lub udaje, że mnie nie zna. Jak widać przyjaźń na odległość bywa o niebo lepsza, niżeli znajomość z tymi, co mieszkają tuż za rogiem.

Numer 6.

Na naszym fanpage wiele razy przewija się informacja, że jestem mocno kojarzona z patelnią, jednak niewiele osób już pamięta, od czego to się zaczęło. Już tłumaczę. Jak jeszcze uczęszczałam do podstawówki (czyli w pitu czasu temu), to na moim osiedlu była dziewczyna, która strasznie mnie irytowała. W pewnym momencie moja cierpliwość się skończyła i postanowiłam dać upust swoim emocjom. Na pomoc przyszła mi patelnia, która leżała sobie w krzakach (nie wnikać w historię jej odpoczynku w tamtym miejscu). Uniosłam ją i uderzyłam wkurzającą koleżankę w głowę. Oczywiście była mega awantura, ale dzisiaj ta sytuacja jest dość często wspominana.

Numer 7.

Aktualnie pracuję nad pewnym projektem, o którym wiedzą jedynie nieliczni. Mogę jedynie zdradzić, że jest on związany z moją pasją, czyli pisaniem. Tak naprawdę nie chcę niczego zapeszać, bo zazwyczaj szybko się poddawałam, ale tym razem mam nadzieję dobrnąć do końca.
Więcej szczegółów poznacie dopiero za paręnaście tygodni.

Mam nadzieję, że udało Wam się dobrnąć do tego momentu i poznać mnie od innej strony. Może kiedyś opublikuję kolejne siedem faktów, ale to za jakiś czas. :)

30 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie wszystko opisałaś :) Po prostu mistrzostwo.
    A co do punktu 2 jesteśmy bardzo podobne <3

    Buziaki,
    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, jak ciężko było mi cokolwiek o sobie napisać? Należę do osób, którym wychodzi to z trudem i strasznie obawiają się reakcji otoczenia. ^^
      No to przybijmy sobie żołwika!

      Usuń
  2. Ja słyszałam historię z patelnią? Bo jest na tyle epicka, że powinnam ją pamiętać, a tak nie jest. Powodzenia z projektem, może mi zechcesz zdradzić o co chodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież ci ją opowiadałam, jak pierwszy raz widziałyśmy się na żywo w Katowicach! Jak widać ktoś ma tutaj dziurawy mózg. :P
      Aktualnie wiedzą o nim tylko dwie osoby i tymczasowo nie myślę o tym, aby zdradzić ten sekret jeszcze jednemu ludziowi. Może zmienię zdanie w tej kwestii albo nie. To będzie zależało od tego, czy dam radę dokonać niemożliwego. :)

      Usuń
  3. 1 i 4 widzę wspólne cechy :) 5 takie niestety życie - ja też więcej rozmawiam z internetowymi znajomymi niż realnymi :( 6... ha, ha - dobra jesteś :) 7 życzę wytrwałości w projekcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że ta akcja z patelnią to i tak pikuś, bo ja to bardzo pomysłowa dziołcha jestem. :D

      Usuń
  4. Nie mów, że Twoje recenzje są nic nie znaczące!
    Wszystko ma znaczenie ;)
    Kiedyś też miałam wrażenie, że moje recenzje są niepotrzebne, aż nagle zobaczyłam pod czyjąś recenzją podziękowanie za to, że daną osobę zachęciłam do przeczytania tej właśnie powieści ;)
    I to było miłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja należę do osób, które nigdy nie potrafiły docenić swojej pracy. Zawsze mam wrażenie, że ktoś jest lepszy ode mnie i nie dam rady się tego wyzbyć. Taka już jestem. ^^

      Usuń
  5. Historia z patelnią mnie rozbroiła. :D A co do mimszmaszu na playliście - mam podobnie. Ostatnio słucham wszystkiego od Taylor Swift po Forgotten Tomb. O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taylor Swift też się znajdzie na mojej playliście. :D

      Usuń
  6. okej, nigdy nie wpuszczę Cię do kuchni z obawy, że znajdziesz patelnię :P

    OdpowiedzUsuń
  7. I co ja Ci pisałam? Niczym mnie nie zaskoczyłaś, znam te wszystkie punkty prawie z autopsji :D
    A patelnia będzie Twoim znakiem rozpoznawczym już zawsze.

    Ściskam! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. No cześć! Po przeczytaniu powyższej notki zdaję mi się, że znam Cię już od bardzo dawna! ;) Sama jestem straszliwą gadułą, więc doskonale wiem jak to jest kiedy czasem mówić nie można, a słowa wręcz cisną się na usta ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne te fakty o tobie, widzę, że nie tylko ja jestem gadułą. Na moich lekcjach angielskiego pani cieszy się jak czytam książkę (niezwiązaną bliżej z tematem lekcji), bo wtedy przynajmniej nie gadam, a moi znajomi dziwią się, że jeszcze nie siadło mi gardło :-D
    Słuchasz Skillet i Linkin Park? A jakie piosenki najbardziej lubisz? Ja kocham (tych pierwszych) "Rise" i "Not gonna die", oraz (tych drugich) " Numb" i "In the end" ❤
    Ach, jeszcze jedno. Szalenie zazdroszczę ci tego talentu do wyszukiwania tanich książek, jak na zakupach zawsze mam pecha; albo kupuję coś okropnie drogie, albo w ogl tego nie znajduję i zrezygnowana podążam do biblioteki :-/
    Pozdrawiam


    http://czytamwiecjestemcaxianelim.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skillet: Monster, Paint oraz Saturn
      Linkin Park: Lost in the echo oraz te tytuły, które podałaś.
      No to trzeba obserwować strony internetowe i wyszukiwać książki w danej kategorii z funkcją ceny rosnąco. Warto także chodzić po hipermarketach, bo tam często można wyłapać perełki w niskiej cenie. ;)

      Usuń
  10. Ciekawa historia z tą patelnią. Ja też czasami mam ochotę kogoś walnąć, ale jeszcze nie miałam patelni pod ręką w takich sytuacjach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam nosić taką awaryjną w torebce lub plecaku. ^^

      Usuń
  11. Też chcę być magnesem na promocje! Niestety jest jakoś odwrotnie. :P
    Numer 5...widzę, że wiele osób ma tak jak ja, co jest dość przykre mimo, że jestem raczej samotnikiem. Jastrzębianie chyba tak mają, cóż poradzić... Jak już dajesz fakty, to mogłaś wstawić swoje zdjęcie (taka mała sugestia ;)), może mijam cię codziennie nie wiedząc o tym? xD
    Jeszcze nawiążę do postu z facebook'a, to w Jastrzębiu się coś paliło? Nic mi się nie obiło o uszy O.o Nic się nikomu nie stało?
    Lecę robić pracę na konkurs. Magnus i Prezes Miau czekają. <3
    Pozdrawiam, Nikczemna Lama

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię pokazywać swojej twarzy w internecie, dlatego też nie dodałam swojego zdjęcia przy faktach. Poza tym kto chce, to z łatwością odnajdzie mnie na facebooku. ;)
      Polecam poczytać informacje na jasnecie - tam było o pożarze.

      Usuń
  12. Ta historia z patelnią jest rozbrajająca :D
    Ja również mam taką mieszankę wielu gatunków na mojej playliście, bo po prostu nie umiem ograniczyć się tylko do jednego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo czasami nie da się ograniczyć do jednego gatunku! :D

      Usuń
  13. Można, gdzieś poczytać Twoje opowiadania? ;)
    Ja też jestem "magnesem" na promocje książkowe, ale teraz chwilowo "staram" się ich nie zauważać ;) Ostatnio przeholowałam zakupami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy gdzieś można poczytać moje opowiadania? Hmm... istnieje w sieci jeden blog, gdzie sobie żyje zawieszona historia, ale nie podam adresu. Wstydzę się. :3

      Usuń
  14. Jestem bardzo ciekawa Twojego projektu :) Mam nadzieję, że kiedy już skończysz uchylisz rombka tajemnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Akcja z patelnią - wygrywasz wszystko! Nie chciałabym być w skórze tej dziewczyny, ale jak widać ona też to mile wspomina. Dziwne :p
    Informuję cię także tutaj że paczka dotarła. Dziękuję także za zakładkę i czekoladę. Była dobra :* oczywiście czekolada xP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż... to właśnie takie głupoty najmilej się wspomina. :)
      Tak, czytałam już Twojego maila, ale miło, że wspominasz o doręczeniu paczki w komentarzu. ;)

      Usuń

Dziękuję za przybycie w moje skromne progi.
Mam nadzieję, że oferowana przeze mnie treść przypadła Państwu do gustu. Będę przeszczęśliwa, kiedy zostanę nagrodzona komentarzami. To tak niewiele, a potrafi sprawić radość!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.