Tytuł: Epidemia
Oryginalny tytuł: The Epidemic
Tom: 0,5
Tom: 0,5
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 411
Co byście zrobili, gdyby całe wasze
życie okazało się kłamstwem? Rodzice, których kochaliście, tak
naprawdę okazują się praktycznie obcymi ludźmi, wykorzystującymi
was do własnych celów. Prawdziwe wspomnienia zostały usunięte
tylko po to, abyście nie mogli znów odzyskać dawnej tożsamości.
Jakiekolwiek próby bycia sobą zostają stłumione w zarodku.
Jesteście obserwowanii. Jeśli tylko coś idzie nie tak, trafiacie
do doktora Pritcharda, który służy pomocną dłonią. A raczej...
strzykawką.
Możecie
zostać przy staraniach odzyskania utraconej przeszłości. Chcecie
dowiedzieć się, kim tak naprawdę byliście, a potem zemścić się
na ludziach, którzy odebrali wam prawdziwą osobowość. Tak właśnie
postanawia zrobić Quinlan. Mimo, że jest ścigana przez wydział
żałoby, nie poddaje się. Pragnie odszukać siebie.
Czy
kolejny tom serii [Program] przypadł mi do gustu czy może miałam
ochotę uciec od lektury tak jak panna McKee uciekała przed
wydziałem żałoby? Czy do bycia sobą potrzebna jest znajomość
własnej przeszłości? A może wystarczy nam do tego tylko
teraźniejszość?
Jak
zapewne większość z was wie, [Epidemia] jest kontynuacją
[Remedium]. Opowiada o dalszych losach Quinlan i czasach przed plagą
samobójców. Każdy, kto czytał recenzję tomu 0 wie, że książka
ta bardzo mi się spodobała i nie mogłam doczekać się kolejnej
części. Czy się zawiodłam?
Już
na początku recenzji odpowiem na to pytanie – nie. W żadnym
wypadku nie mogłabym się zawieść na takiej cudownej lekturze!
Właściwie nie potrafię znaleźć tu minusów – Suzanne Young
pisze zbyt dobrze, żeby wypominać jej cokolwiek w recenzji. No,
może poza uśmiercaniem niektórych bohaterów.
Dla
Feeri Young znów należy się plus za okładkę. Zaczęłam na to
zwracać uwagę dopiero niedawno, ale zauważyłam, że okładka to
nie tylko ładna grafika z tytułem. W końcu zazwyczaj niesie ze
sobą również przekaz treści książki. W tym wypadku graficy
[Epidemii] spisali się bardzo dobrze. Okładka zwiastuje coś
tajemniczego.
Mówiłam
to już przy opinii [Remedium], ale powtórzę też tutaj – styl
autorki jest świetny. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że go
uwielbiam. Jest prosty, z dobrymi opisami, które nie nudzą,
elementami zaskoczenia, wspaniałą fabułą. Czego chcieć więcej?
Całość
czyta się szybko i przyjemnie, po raz kolejny zostajemy wciągnięci
do świata Quinlan, po raz kolejny dzielimy z nią emocje. Fakt, są
elementy przewidywalne, ale zdarzają się też niespodzianki –
czasem miłe, czasem nie, jest to jednak duży plus dla powieści. Do
samego końca nie wiemy, jak potoczy się akcja. Historia trzyma nas
w napięciu do ostatnich zdań epilogu.
Suzanne
Young sprytnie wybrnęła ze wszystkich komplikacji, jakich namnożyła
sobie podczas powieści. Większość z nich rozwiązuje się na
końcu książki, dzięki czemu możemy po lekturze spać spokojnie i
nie rozmyślać w nieskończoność, co tak naprawdę się stało.
Jeśli
chodzi o bohaterów, mamy raczej do czynienia z tymi z części 0.
Pojawia się parę nowych, zwłaszcza Reed, którego polubiłam od
razu. Quinlan może nieco się zmieniła, ale zawdzięcza to
otoczeniu. Mimo to, wciąż jest jedną z nielicznych bohaterek
książkowych, których darzę sympatią. Dzięki [Epidemii]
pokochałam też mocniej Deacona i Aarona.
Szczerze
mówiąc, nie wiem co jeszcze mogłabym pisać w tej recenzji. Jeśli
przeczytaliście [Remedium] i spodobało wam się, koniecznie
sięgnijcie także po [Epidemię]. Pozostaje tylko pytanie… Jak
jest z [Plagą samobójców] oraz [Kuracją samobójców]?
Podsumowując:
[Epidemia]
to świetna kontynuacja [Remedium], która na początku pokrótce
przypomina nam, co działo się w poprzednim tomie. Dzięki temu nie
musimy przeszukiwać swoich zakamarków, aby zrozumieć, co takiego
ostatnio wydarzyło się w świecie Quinlan. Styl Suzanne Young karmi
umysł, a jej bohaterowie są wspaniale wykreowani. Chyba grzechem
byłoby ich nie lubić. Końcówka wzrusza, jest jednocześnie
smutna, ale i szczęśliwa. A w oku kręci się ta symboliczna łezka,
że to koniec przygody z Quinlan.
Moja ocena:
Książki należące do serii Program:
∙ [Remedium] ∙ [Epidemia] ∙ [Plaga samobójców] ∙ [Kuracja samobójców]
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria!
Książka ma zaszczyt brać udział w wyzwaniu Przeczytam 52 książki w 2016 roku.
Książka ma zaszczyt brać udział w wyzwaniu Przeczytam 52 książki w 2016 roku.
Uwielbiam tę serię. Jedna z najlepszych młodzieżówek. Coś nowego, nieschematycznego, świetne, świetne i jeszcze raz świetne! Na pewno będę do niej wracać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą!
2 części cyklu już za mną- resztę muszę nadrabiać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mnie w takim samum stopniu przyapdnie do gustu
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą serię ;)
OdpowiedzUsuńCała seria była wyjątkowa a Epidemia niesamowicie mnie wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwa pierwsze tomy, na ten moment sobie odpuściłam - pewnie powrócę!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czytałam tej serii, ale mam ją w swoich planach i z pewnością sobie ją skompletuje na swojej półce ;)
OdpowiedzUsuńTa seria kusi mnie już od dłuższego czasu. Jakoś wciąż mi z nią nie po drodze, ale mam nadzieję, że kiedyś wpadnie mi w łapki. Bardzo chcę się przekonać czy mi też spodoba się styl autork i;)
OdpowiedzUsuńNiedawno dostałam tą książke od koleżanki bo jej nie przypadła do gustu. I nie pomogły tłumaczenia że zaczeła wszystko czytać w złej kolejności.
OdpowiedzUsuńPoznałam już losy Sloane. Teraz przyszła pora poznać losy Quinnlan bo już mam wszystkie tomy. Zobaczymy czy tak samo ją polubie, jak polubiłam Sloane ;-)