środa, 26 października 2016

Porwanie oczami #Ivy

Autor: Justyna Drzewicka
Tytuł: Porwanie
Seria: Niepowszedni
Tom: I
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 408

Z rodzeństwem bywa różnie. Każdy kto ma brata czy siostrę dobrze wie, jak wyglądają codzienne kłótnie spowodowane byle błahostką. Niepozmywane naczynia? Przecież teraz była kolej tej drugiej! Zużyty szampon i pozostawiona pusta buteleczka na półce? To zapewne jej sprawka! Zbity wazon, który był pamiątką? To przecież on podrzucał piłką nieopodal tego stolika, więc to jego wina! Można tak wymieniać i wymieniać. Takie sprzeczki były, są i zawsze będą w takich rodzinach, ale czy zawsze do nich dążymy? Przecież bywają momenty, gdy stajemy po tej samej stronie barykady i jak lwy bronimy swoich racji. Bo kto inny, jak nie rodzeństwo, rozumie nasze problemy i jest gotowe poprzeć wszelkie wytyczane przez nas argumenty?
Może Nila z Allą miewają takie trudne dni, lecz najczęściej żyją ze sobą w zgodzie, co przynosi obu wiele korzyści. Nieskłócone mogą spędzać ze sobą wiele czasu, rozkoszując się wolnością. W końcu to nie dziwne, gdyż obie nie są zwyczajnymi nastolatkami. Każda z nich nosi pieczęć Niepowszedniej – dziecka urodzonego ze szczególnymi darami. Kiedy jedna z nich może dotykiem leczyć chorych i osłabionych, ta druga potrafi porozumieć się ze zwierzętami, tworząc z nimi nadzwyczajną więź. I chociaż czują się bezpiecznie, bo polowanie na takie jak one już dawno zostało zakazane to nie przeczuwają tego, że nadal istnieją takie miejsca, gdzie czarny rynek to chleb powszedni. Dlatego też są zaskoczone, gdy bezwzględny Weles ze swoją watahą handlarzy ludźmi porywają je, by sobie na nich porządnie zarobić. Jednakże Nila i Alla nie zamierzają im na to pozwolić!
Z pomocą innych schwytanych Niepowszednich: Samborem, Dalko oraz Wodniczką łączą swoje siły i próbują wyrwać się z łap złoczyńców. To niestety nie będzie takie łatwe. Przecież mają do czynienia z doświadczonymi w swym fachu draniami podążającymi po trupach do celu, aby zakończyć to co rozpoczęli. Ale oni nie zamierzają się poddać.
Czy ta piątka nieszczęśników wprowadzi swój plan w życie? Jak sobie poradzą z konsekwencjami swoich pomysłów. A może nie pozostało im nic innego, jak liczyć na cud?
Każdy z nas ma prawo do bycia wolnym człowiekiem, lecz wielu o tym jeszcze zapomina...

W końcu nadszedł ten dzień, kiedy sięgnęłam po odpoczywający od dłuższego czasu na mojej półce egzemplarz [Porwania] autorstwa Justyny Drzewickiej. Ostatnio proza polska nie zaskakiwała mnie niczym dobrym, więc miałam sporo obaw związanych z nowo rozpoczętą lekturą. Czy starczyło mi odwagi, by stanąć twarzą w twarz z handlarzami ludźmi? A może sama miałam ochotę pomóc im dowieźć świeży towar do głównego punktu?


Rozum bywa groźniejszy niż miecz”.

Z początku strasznie ciężko było mi się dostosować do słownictwa, jakim posługiwała się autorka. Przyzwyczajona do teraźniejszego brzmienia języka nie umiałam się odnaleźć w książce przesiąkniętej dawną mową czy manierami. Opisy bywały trudne do przebrnięcia ze względu na swoją niecodzienność, jednakże dialogi nie do końca przeniknęły tą odmiennością, dzięki czemu lepiej się je czytało. Dopiero z czasem, jak zaczęłam wnikać w [Porwanie], przyszło zrozumienie oraz zaakceptowanie takiego stanu rzeczy. I muszę przyznać, że było warto, bo Justyna Drzewicka wynagrodziła moje początkowe męki!
Pochłonięta przez ten fantastyczny świat przenoszący mnie kilkaset lat wstecz nie umiałam okiełznać swej rosnącej z każdym kolejnym rozdziałem ciekawości. Cóż się dziwić, kiedy akcja goni akcję, a przyjacielskie sojusze są przeplatane intrygami oraz wszechobecnymi zdradami. Na każdym kroku jesteśmy w stanie odczuć klimat tego wyimaginowanego świata! Krok po kroku jesteśmy wprowadzani do przeróżnych zakątków, poznając ich charakterystyczne cechy wyróżniające je na tle innych. I chociaż momentami fabuła przeciążała wyobraźnię to i tak po odłożeniu książki na półkę ponownie po nią sięgałam, aby poznać dalsze losy naszych Niepowszednich. Zdarzały się również przewidywalne momenty, jednakże dość szybko nadchodziła rekompensata w postaci czegoś wbijającego w fotel i wywołującego magiczny okrzyk niegodny powtórzenia w formie pisemnej. Nieraz także miałam ciarki na plecach, co tym razem nie było spowodowane otwartym oknem i chłodnym wiatrem wnikającym do pomieszczenia. Spodobało mi się również subtelne wplątanie wątku miłosnego nieuprzykrzającego niezbyt romantycznym duszom lektury. Co więcej – dodawał on [Porwaniu] smaku, przez co jeszcze bardziej chciało się śledzić tekst! Całość także uzupełnia mapa wyimaginowanego świata, dzięki której możemy dojrzeć miejsca, w jakich aktualnie przebywamy z naszymi Niepowszednimi. To idealny dodatek, bo sama często z niego korzystałam i napawałam się jego pięknem!
Główną bohaterką książki autorka uczyniła Nilę – Żniwiarkę, czyli dziewczynę dotkniętą darem uzdrawiania. Nastolatka, chociaż jest niewiele starsza od siostry Alli, jest nad wyraz dojrzała i doskonale zdaje sobie sprawę ze swej wyjątkowości. Nie mogę jednak przyznać, że jest bez wad. Jawnie bym przy tym zgrzeszyła! Już na starcie wykazywała skłonności egoistyczne, kiedy myślała tylko o ratowaniu siostrzyczki, zapominając o innych schwytanych Niepowszednich. Dopiero po przeżyciu paru przykrych przygód zrozumiała swój błąd. Zrozumiała, że musi wyciągnąć pomocną dłoń do pozostałych i pozwolić rozwinąć skrzydła przyjaźni oraz zrozumieniu, które dojrzewało między nimi.

Uratowane życie naznacza nas lepiej niż to odebrane. Jeśli los pozwala ci wybierać, idź za życiem.”

Nie inaczej było z innymi postaciami. Każda z nich miała coś na sumieniu, co dość często miała wypominane. Dopiero ta cała potworna przygoda uświadomiła im te błędy i poprowadziła ku właściwej drodze. Ta wewnętrzna przemiana (na całe szczęście) ominęła Welesa z jego bandą, którzy do końca trzymali się swojej wytyczonej roli i każde ich wielkie wejście zapowiadało zaciętą walkę między dobrymi a złymi. A co się tyczy zbędnych bohaterów... Nie. W tej materii nie mam nic do powiedzenia, bo ciężko znaleźć kogokolwiek, kto powinien zniknąć z kart książki. Każda postać miała swoją rolę i doskonale ją wypełniała.
Tak jak wcześniej wspominałam stoczyłam ciężką batalię z pierwszymi rozdziałami książki. Nie jest to wina autorki, która dopracowała klimat tamtych lat do perfekcji, a moja. Powinnam się przygotować na tak mocną dawkę fantastycznego świata mogącego pokryć mnie od stóp do głów. Justyna Drzewicka wręcz czaruje słowami, doskonale je dopasowując. Należą jej się również ogromne brawa za tak wielki wkład w dopracowanie każdego elementu tej czytelniczej układanki, bo bez tego mogłaby się przewrócić przez własne błędy. Niejednokrotnie przyszło się autorce potykać, ale zawsze odnajdywała równowagę. Aż trudno uwierzyć, że to debiut literacki!
[Porwanie] uświadamia wszystkich, że jeżeli pragniemy coś osiągnąć to nie możemy zdawać się jedynie na swoje przeczucia. Warto zasiąść w większym gronie i rozpocząć burzę mózgów, bo razem można więcej. Tak jak w przypadku Niepowszednich, którzy początkowo działali pojedynczo, a kiedy połączyli siły to niemożliwe stawało się możliwe!

Podsumowując:
[Porwanie] to jedna z tych książek, po które mogą sięgnąć nie tylko młodsi, ale również starsi czytelnicy. Każdy z nich znajdzie w niej smakowite kąski powodujące automatyczne uzależnienie od przygód Nili, Alli i pozostałych Niepowszednich. Dlatego też nie zastanawiajcie się zbyt długo i dajcie się porwać wyimaginowanemu światu stworzonego przez Justynę Drzewicką i przelanego na kartki papieru. Obiecuję, że już od pierwszego zdania przeniesiecie się do dawnych czasów! A ja tymczasem pozwolę sobie sięgnąć po kolejny tom!

Moja ocena:
Recenzja została zamieszczona na:

Książki z serii Niepowszedni
[Porwanie] ▫ [W potrzasku] ▫ [???]

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Jaguar!
Książka ma zaszczyt brania udziału w wyzwaniu Przeczytam 52 książki w 2016 roku!

13 komentarzy:

  1. To chyba nie dla mnie, ale kto wie. Może kiedyś się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie to nie znam :D Może kiedyś poznam? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda na to, że ostatecznie przekonałaś mnie do tej książki. Gdy tylko wpadnie w moje łapki, przekonamy się, czy było warto.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak sama książka mnie nie zainteresowała, tak okładka bardzo - jest świetna! Ale chyba muszę ograniczyć moje okładkowe wybory, bo i tak już się ich pełno nazbierało. ;/
    Pozdrawiam,
    Amanda Says

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, niestety, ale ten gatunek jakoś tak nie do końca mnie przyciąga, chociaż książka sama w sobie i Twoja recenzja zachęca, by przełamać swoje upodobania i po nią sięgnąć. :D
    Pozdrawiam,
    Ania.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy to dla mnie ale jeszcze pomyślę narazie mam za dużo do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem jak najbardziej zainteresowana tą książką. Tym bardziej, że to polska autorka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim zdaniem bardzo ciekawy pomysł na fabułę, przeczytam na pewno.
    PS świetne zdjęcie, w sam raz na Halloween :)

    http://recenzjebrunetki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam o niej wcześniej, ale brzmi naprawdę dobrze. Widzę, że autorka się spisała - ogromne brawa dla niej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy pomysł na fabułę, jednak boję się wykonania. Jakoś nie przepadam za polskimi autorami( pomijając Remigiusza Mroza)
    Pozdrawiam, Aelin.




    https://posrodpolek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba dam szansę tej książce.

    Pozdrawiam,
    czytaniamania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. A moje "Porwanie" ciągle stoi na półce - chyba najwyższy czas to zmienić, zwłaszcza, że swój egzemplarz nabyłam i podpisałam w maju na WTK. Ehh, minęło troszkę czasu...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie w moje skromne progi.
Mam nadzieję, że oferowana przeze mnie treść przypadła Państwu do gustu. Będę przeszczęśliwa, kiedy zostanę nagrodzona komentarzami. To tak niewiele, a potrafi sprawić radość!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.