Autor: A.M. Chaudière n Angelina
Caligo
Tytuł: Na jej rozkazy
Seria: Trylogia Różana
Tom: I
Wydawnictwo: Czarna Kawa
Ilość stron: 272
W dzisiejszych czasach coraz trudniej o
pracę dla młodych, dopiero wkraczających w świat dorosłych
ludzi. Poszukując stałego zarobku na każdym kroku spotykają się
z odmowami, które dość często nawiązują do braku
doświadczenia, a kiedy pragną je zdobyć to otrzymują oferty
darmowego stażu. Tym samym specjalizują się oni w dorywczych
ofertach, żeby tylko zreperować swój domowy budżet.
Fanny już od dłuższego czasu dorabia
sobie w gazecie dla pasjonatów roślin, ledwo wiążąc koniec
z końcem. Oprócz opłacania rachunków i czynszu za
mieszkanie w najgorszej dzielnicy miasta musi wyżywić nie tylko
siebie, ale również współlokatorkę, która
ponownie zmieniła status na „bezrobotna”. Chociaż to zajęcie
daje dziewczynę satysfakcję z obcowania z kwiatami to jednak marzy
o czymś znacznie lepszym. I nawet nie przypuszcza, że lada dzień
jej życie może się obrócić o sto osiemdziesiąt stopni!
Wystarczyła krótka rozmowa, aby
pani prezes korporacji Art.F., Rosalie, zdołała oczarować się
nietuzinkową Fanny. Można śmiało powiedzieć, że ta fascynacja
zadziałała w obie strony. Tym samym kobieta proponuje młodszej
koleżance tydzień obserwacji pracy jej firmy, żeby ta mogła
zebrać materiały do swojego reportażu. Żadna z nich jednak nie
przypuszcza, iż te kilka dni może poprowadzić je ku związkowi.
Niestety nie jest on taki zwyczajny. Ich bliskie relacje mają być
jedynie obowiązkiem wynikającym z warunków, jakie zostały
określone w umowie. Od podpisania jej Fanny ma zostać seksualną
zabawką Rose i spełniać zachcianki swojej dominy, bo za
nieposłuszeństwo będzie surowo karana. Zauroczona charyzmą i
pięknem pani prezes dziewczyna, wbrew sobie, zgadza się przyjąć
tę rolę.
Czy Fanny będzie w stanie grać swoją
rolę bez angażowania się? A może relacja polegająca jedynie na
seksie doprowadzi do przełomu i skamieniałe serce Rosalie – w
końcu – zmięknie?
Bo miłość może zaatakować znienacka.
Tylko czy wszyscy są gotowi ją przyjąć z otwartymi ramionami?
Śledzący moje poczynania doskonale
wiedzą, że z erotykami zawsze mi było nie po drodze. Choćby dana
książka miała pozytywne opinie wśród recenzentów
czy też zaciekawiała mnie jej fabuła to właśnie ten seksualny
aspekt mnie odpychał. Po prostu nie czułam potrzeby czytania takich
scen. Moje podejście zmienił kobiecy duet Chaudière&Caligo.
To właśnie one, z oklepanej już z każdej strony, wyciągnęły do
mnie ręce z czymś świeższym i nieco... kontrowersyjnym. Czy
po skończeniu tej książki jestem gotowa dać się zniewolić i być
tylko [Na jej rozkazy]? A może dominacja pomysłowości autorek
stała się dla mnie zbyt bolesna i porzuciłam lekturę, próbując
o niej zapomnieć?
Kto nie był poniżany, nie wie, jak poniżać.
Nieprzywykła do tego typu książek (i
nieświadoma poziomu erotyzmu tego tytułu) znacznie obawiałam się
jej wnętrza. Owszem – nikt mnie zmuszał do sięgnięcia po [Na
jej rozkazy]. Zrobiłam to z własnej, nieprzymuszonej woli, jednakże
strach związany z tym, że mogę natrafić na niesmaczne sceny
erotyczne kiełkował, próbując przejąć nade mną kontrolę.
Niestety dość szybko przyszło mu się ewakuować. Autorki – mimo
dość trudnej tematyki, jaką jest BDSM – wyszły z tej próby
zwycięsko! Mocniejsze sceny, nieraz wręcz brutalne i pozbawione
romantycznych gestów, zostały opisane z dozą pikanterii i
smakiem.
Nie samą erotyką człowiek żyje,
dlatego też przyszło mi się zmierzyć również z fabułą,
która do takich prostych nie należała. Przez cały czas
odczuwałam jej potęgę i nigdy nie pozwalała o sobie zapomnieć.
Uważnie śledziłam poczynania bohaterek, starając się poznać
przeszłość dziewczyn, którą skrzętnie przede mną
ukrywały. Wychodziło im to aż za dobrze, przez co moje domysły
nieraz przekraczały granicę normalnego rozumowania. Także byłam
nieraz pozytywnie zaskakiwana, co powodowało, że nie miałam ochoty
odkładać książki na bok. Niestety nie ma róży bez kolców.
Momentami przyszło mi się zmierzyć z nudniejszymi opisami czy też
powtórzeniami próbującymi wskazać nam znaczenie danej
kwestii, a wtedy mamrotałam pod nosem: „Wiem o tym, możesz
powiedzieć coś nowego?”. Także zakończenie nie wbiło mnie w
fotel. Wydawało mi się one zbyt proste i oczywiste, że nawet
zaczęłam szukać ciągu dalszego mogącego uratować całą
sytuację. Niestety go nie odnalazłam. A naprawdę szkoda, bo można
było zamknąć tę część z większym hukiem, który
spowodowałby u mnie zawieszenie systemu wywołującego szeroko
otwarte usta przez dłuższy czas oczekiwania na zrozumienie tego, co
tutaj zaszło.
Widocznie niektóre przyzwyczajenia, takie jak posłuszeństwo czy lojalność, są nie do wyplenienia. Nawet jak człowiek chce się ich pozbyć, one nigdy nie opuszczają go na zawsze.
Już od pierwszej wypowiedzi Fanny
wiedziałam, że nie będę w stanie się z nią nudzić.
Niebieskowłosa dziewczyna z ciętym językiem oraz ogromną
pewnością siebie od razu podbiła moje serce! Niestety jeszcze
wtedy nie przypuszczałam, iż to tylko maska skrywająca wiele
sekretów, które nie powinny ujrzeć światła
dziennego. I nigdy by to tego nie doszło, gdyby na jej drodze nie
stanęła twardo stąpająca po ziemi Rosalie. Zimna i nieprzystępna
kobieta przewróciła świat Fanny do góry nogami, gdzie
ta odpłaciła się Rose z nadwyżką. Chociaż z początku łączyła
je tylko umowa to z czasem ich relacje zaczęły się pogłębiać,
co zaczęło przerastać panią prezes. Wręcz zaczęłam się już
modlić, aby wszelkie przeciwności losu przestały obierać je sobie
za cel, dając im odetchnąć.
Jednakże demony przeszłości nie pozwoliły się uśpić, przez co przyszło mi poznać dwa oblicza tych dam. I wcale tego nie żałuję, bo dzięki temu nie sprawiały wrażenia przerysowanych. Wręcz przeciwnie – stwarzały wrażenie bardziej ludzkich od swoich odpowiedników w realnym świecie. A to wyzwalało wiele czynników, w tym samym postacie drugoplanowe. Wielu (niby nic nieznaczących) bohaterów nieraz powodowało zmiany w planach Fanny oraz Rosalie czy też po prostu je próbowało pokrzyżować. Przyznam jednak, iż wprowadzenie jednej pani wydawało mi się nieco niepotrzebne, ale przypuszczam, że autorki mają na nią jakiś pomysł przy kontynuacji. Oby tak było, bo inaczej się pogniewamy...
Jednakże demony przeszłości nie pozwoliły się uśpić, przez co przyszło mi poznać dwa oblicza tych dam. I wcale tego nie żałuję, bo dzięki temu nie sprawiały wrażenia przerysowanych. Wręcz przeciwnie – stwarzały wrażenie bardziej ludzkich od swoich odpowiedników w realnym świecie. A to wyzwalało wiele czynników, w tym samym postacie drugoplanowe. Wielu (niby nic nieznaczących) bohaterów nieraz powodowało zmiany w planach Fanny oraz Rosalie czy też po prostu je próbowało pokrzyżować. Przyznam jednak, iż wprowadzenie jednej pani wydawało mi się nieco niepotrzebne, ale przypuszczam, że autorki mają na nią jakiś pomysł przy kontynuacji. Oby tak było, bo inaczej się pogniewamy...
Kunszt pisarski duetu Chandière&Caligo
prawie nie wyróżnia się na tle innych autorów. Ich
wspólne dzieło jest napisane prostym językiem, dzięki czemu
jest bardzo łatwe w odbiorze, gdzie nawet mocniejsze sceny nie
przerastają czytelnika. A dlaczego prawie? Otóż dziewczyny
(pozwolę sobie na taką drobną zażyłość) zaryzykowały i
stworzyły erotyk, jakich na polskim rynku znacznie brakuje. Mowa
tutaj o wątku homoseksualnym, który ma ogromne znaczenie dla
fabuły i jest jej największym atutem. Trzeba mieć sporo odwagi, by
zdecydować się na taki krok, za co zasługują na ogromne brawa!
Podsumowując:
Zwyczajne powieści erotyczne już ci się
przejadły? Pragniesz zaznać czegoś nowego? Czegoś, czego jeszcze
polscy autorzy nie grali? [Na jej rozkazy] mogą spełnić twoje
oczekiwania! Nie zwlekaj i czym prędzej pochwyć tę książkę w
swoje ramiona, smakując jej wnętrza. Gwarantuję, że poprowadzisz
swoją wyobraźnię ku grzesznym fantazjom!
Moja ocena:
Recenzja została zamieszczona na:
Za egzemplarz książki serdecznie
dziękuję wydawnictwu Czarna Kawa!
Książka ma zaszczyt brania udziału w
wyzwaniu Przeczytam 52 książki w 2016 roku!
Słyszałam o niej i na pewno polecę Mamie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Świat oczami dwóch pokoleń
Witajcie, dziewczyny :*
OdpowiedzUsuńMnie również erotyki nie idą od drodze, a szczególnie takie... hmm dorosłe? Poważne? Niestety, zrezygnuję.
Powtórzenia bywają naprawdę irytujące... Nie znoszę ich.
Pozdrawiam! :)
http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
Chociaż erotyki jakoś mnie nie kuszą to jednak ten ma coś takiego w sobie, że z chęcią bym mu się przyjrzała. Poza tym ciekawi mnie ten wątek homoseksualny, który nadal nie jest zbyt rozchwytywany w literaturze. Dlatego też pomyślę o kupnie NA JEJ ROZKAZY ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie zaskakujące lektury :)
OdpowiedzUsuńRany, Ivy i erotyki? Takie rzeczy się dzieją niesamowite ostatnio! Ale dobrze, że przypadło Ci do gustu :) Każda udana lektura przecież cieszy ^^
OdpowiedzUsuńChyba się nie skuszę, ale nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńJa lubię czytać erotyki, są dobre na jeden raz i do zapomnienia, jednak tego nie miałam w planie i chyba nawet pierwszy raz o nim słyszę. Ciekawią mnie te wątki homoseksualne, może być to coś kontrowersyjnego i ciekawego. Jestem również ciekawa jak taki duet poradził sobie z budowaniem napięcia i opisem scen łóżkowych. Chyba się skuszę w wolnej chwili na tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio przeczytałam Manwhore Katy Evans i poirytowana lekturą tej książki pomyślałam sobie - czy naprawdę nie można wymyślić czegoś nowego? Np. kobiety w roli głównej? I oto jesteś, ze swoją (świetną na marginesie) recenzją! Dziękuję za przywrócenie mi wiary w autorów :)
OdpowiedzUsuńMalwina
Wydaje się ciekawa. Nie przepadam za erotyką, ale być może po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam oraz zapraszam.
http://secretsofbooks.blogspot.com/2016/12/kod-kathy-reichs-i-brendan-reichs.html
Twoja recenzja zachęciła mnie do zapoznania się z tą pozycją - jeszcze nic wydawnictwa Czarna Kawa nie czytałam. Będzie na mojej Mikołajkowej chciejliście :)
OdpowiedzUsuńOj, ja już wiem, że to książka nie dla mnie. Nigdy nie przepadałam za erotykami i raczej nic tego nie zmieni. ;/
OdpowiedzUsuńNie sięgam po książki z tego gatunku, ponieważ ich nie lubię, dlatego tę książkę sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zastanowię się ale chyba nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuń