wtorek, 3 lutego 2015

Testy oczami #Ivy


Autor: Joelle Charbonneau
Tytuł: „Testy”
Oryginalny tytuł: „The Testing”
Przekład: Janusz Maćczak
Seria: „Testy”
Tom: I
Wydawnictwo: Ya! (GW Foksal)
Ilość stron: 384


Każdy z nas miał w życiu przed sobą taki egzamin, który zakończony sukcesem otwierał przed nami nowe możliwości. Z przeróżnymi testami mamy do czynienia już od małego dziecka, kiedy to musieliśmy nauczyć się samodzielnie jeść, chodzić, mówić czy ubierać. Z roku na rok życie stawiało przed nami tyle przeszkód, ale ominięcie ich było kolejnym szczeblem w naszej egzystencji.
Ile radości nam sprawiała wiadomość, że dostaliśmy bardzo dobrą ocenę ze sprawdzianu? Jak bardzo się cieszyliśmy, kiedy egzaminator siedzący obok ciebie w samochodzie potwierdzał na głos, że nie sprawiamy niebezpieczeństwa na drogach i otrzymaliśmy pozytywny wynik. Włożyliśmy w to tyle energii, jednak opłacało się zakończyć to w taki, a nie inny sposób. Bo cóż by nam było po porażce? Wielu z nas podniesie się i będzie walczyć dalej, lecz bywają też tacy, którzy całkowicie rezygnują z ważnych celów.
Malencia Vale należy do tej pierwszej grupy. Jest pilną uczennicą, wiele się uczy, jednak i tak nigdy nie była najlepsza w swoje klasie. To jednak daje jej kopa, gdyż sama główna nagroda kusi swym wdziękiem. Chodzi tutaj o Uniwersytet, gdzie trafiają tylko ci najlepsi. Są oni wybrańcami, którzy mają pomóc odbudować świat, który po tylu kataklizmach nie przypomina dawnego siebie.
Marzenia Vii psuje jedynie jeden szkopuł, a mianowicie – od wielu lat nikt z Kolonii Pięciu Jezior nie miał szans trafić w progi Uniwersytetu. Lecz w tym roku wszystko się zmienia.
Dziewczyna zostaje kandydatką i pragnie dowieść, że jest tego godna. Mimo niepokojącej rady ojca postanawia dać z siebie wszystko, byle tylko otrzymać wymarzone miejsce w tamtym, wręcz wychwalanym pod niebiosa, budynku.
A będzie musiała walczyć ze wszystkim. Nawet ze śmiercią.
Czy da rade podołać temu wszystkiemu? A może znajdzie oparcie w swoim najlepszym koledze z czasów dzieciństwa, Tomasie? A może lepiej nikomu nie ufać?



Książka już od jakiegoś czasu mnie intrygowała. Szło za nią wiele pozytywnych recenzji (trafiałam też na negatywne, ale wiadomo – jeszcze nic nie powstało takiego, by mogło zadowolić wszystkich), a dodatkowo opis na tylnej okładce sprawiał wrażenie, że ta historia to coś dla mnie. Jednak czy moje przeczucia były słuszne?
Przyszłość. Wojna Siedmiu Faz była katastrofalna w skutkach nie tylko dla ludzkości. Wiele wód jest skażonych, zwierzęta, by dostosować się do nowych warunków, same zmieniają swoje nawyki żywieniowe, a nawet swój wygląd. Większość ziem nie da rady odratować, jednak są również te, przy których trzeba nieco popracować, by przywrócić je do wcześniejszego stanu. To właśnie tymi zmianami zajmują się wybrańcy – ci, którym udało się dostać do elitarnej grupy mogącej dowieść swej potęgi, trafiając w progi Uniwersytetu.
Takim wybrańcem jest główna bohaterka: Malencia, przez innych nazywana Via. To dziewczyna, której umysł pochłania ogrom wiedzy, lecz bywa też tak, że czasami szwankuje, jednak częściej przynosi zamierzone efekty. Via bardzo kocha swoją rodzinę, chociaż wiele razy dochodzi między nimi do kłótni. W jej domu najwięcej do powiedzenia ma matka dziewczyny, chociaż to ojciec Malencii powinien być „władcą”. Dlaczego tak? Otóż... on sam był (jest) wybrańcem! Czyżby zmiana warty w kwestii umysłowej?

„Najlepsi przywódcy to tacy, którzy wprawdzie popełniają błędy, ale uczą się na nich i już nigdy więcej ich nie powtarzają. W takiej sytuacji jedynym sposobem poszerzenia swojej wiedzy jest zrozumienie popełnionych przez siebie błędów.”

Bardzo polubiłam Malencię, jednak bywało też tak, że mnie irytowała. Przyznam szczerze, że praktycznie nie ma takiej osoby, która by mnie choć trochę nie denerwowała. W pewien sposób silniej odczuwałam jej emocje, bo kiedy czytałam tę książkę to aktualnie byłam w trakcie zdawania egzaminów semestralnych i bardzo dobrze wiem, jakie to są nerwy. Kibicowałam jej na każdym etapie tytułowych Testów, kiedy sama miałam przed sobą zeszyt z historii. Dopiero ostatni etap tych egzaminów nieco przypominał mi walkę na śmierć i życie bardzo dobrze mi znaną z innej powieści tego gatunku, a dokładniej z „Igrzysk Śmierci”. Różnice polegały na tym, że tutaj więcej osób miało szansę na przetrwanie. Tak czy inaczej widać, skąd autorka czerpała inspirację do tej części książki.
Język, jakim posługuje się Joelle Charbonneau nie należy do najtrudniejszych, a gdybym spotkała się z opinią, że tak jest to chyba bym zapłakała. Ze śmiechu – oczywiście. Dodatkowo cała narracja jest prowadzona w pierwszej osobie czasu przeszłego, dlatego też mamy większą możliwość wniknięcia w umysł Vii. Pozwala nam to lepiej poznać jej myśli, znaczenie ruchów, które ona wykonała. Po prostu stajemy się nią!

„Wprawdzie ziemia jest odporna i zdolna się odradzać, jednak trudno przypuścić, by to miejsce mogło kiedykolwiek stać się czymś innym niż tylko strachliwym przypomnieniem o potwornych zniszczeniach jakich my, ludzie, potrafimy dokonać.”

Świat, który wykreowała autorka jest, moim zdaniem, bardzo surowy. Wszystko kręci się wokół nauki, by wspomóc Ziemię w jej odbudowie. Młodzi ludzie czują na sobie presję i nawet zwykła zabawa zazwyczaj jest odstawiana na bok, byle tylko zajrzeć do książek i dążyć do wyznaczonego celu przez tych najważniejszych. Również życie na Uniwersytecie ukazuje Malencii, że tamtym ludziom zależy jedynie na tych, którzy dają sobie radę. Tych słabych bardzo szybko eliminują i całkowicie ich usuwając ze swojej pamięci. Każdy trup to dla nich tylko kolejny kandydat do odhaczenia na liście strąconych.
Wątek miłosny w tej książce wydawał mi się naciągany. Już od początku było wiadome, że Via zacznie kręcić z Tomasem. Dodatkowo, jak to w serii młodzieżowej, natrafiamy na trójkącik miłosny. Tylko wziąć kalkulator i wyliczać pole i wysokość.

Podsumowując:
„Testy” to idealna książka dla tych, którzy czują lekki niedosyt w materii wyobrażeń przyszłości. Polecam ją w szczególności fanom postapokaliptycznej wizji świata, gdzie przeróżne schematy, chociaż klepane wielokrotnie, dalej ich urzekają.
Z chęcią sięgnę po dalsze tomy.

Moja ocena: 
Recenzja została zamieszczona na:


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Ya! oraz Grupie Wydawniczej Foksal. :)

26 komentarzy:

  1. Jestem pierwsza czy mi się to tylko wydaje? :3
    Książka może wydaje się ciekawa, jednak ja na razie przerzucam się z postapokaliptycznych wizji świata na kryminały. Ale "Testy" może kiedyś chapnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jesteś pierwsza - gratulacje. :P
      Widzę, że następna opuszcza moją ukochaną grupę. :C

      Usuń
  2. I kolejna powieść z serii dystopii i antyutopii. Zalewają rynek jak woda w czasie powodzi.
    Czuję się zachęcona do lektury, ale jeżeli wątek miłosny jest kiepski (trójkąt? Znowu?!), to ja - romantyczka do szpiku kości, raczej nie skuszę się tak szybko.
    Jeszcze tyle książek na mnie czeka.
    Nie mówię "nie", ale też nie do końca mówię "tak" :)

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jak skończę moją powieść to możesz o niej napisać to samo. :D Oczywiście w sensie tej powodzi. :D

      Usuń
    2. Twoje antyutopijne światy są fajne :P

      Usuń
    3. Ja jestem innego zdania. :D

      Usuń
  3. Dla mnie to niestety podróbka Igrzysk i Niezgodnej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widzę tu jedynie inspirację, ale każdy ma prawo inaczej spostrzegać takie fakty. :)

      Usuń
  4. Cieszę się, że autorka inspirowała się Igrzyskami Śmierci, bo bardzo je lubię. Szkoda, że wątek miłosny był przewidujący. I ten wszechobecny trójkącik. Ale i tak poszukam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również lubię Igrzyska Śmierci. ;)
      Jak dla mnie mogłoby nie być wątku miłosnego. Lepsze nic niż takie cukierkowe love story. ;)

      Usuń
  5. Ne słyszałam nigdy wcześniej o tej książce i szczerze powiedziawszy nie zwróciłabym na nią uwagi, gdyby nie twoja recenzja. Okładka jest strasznie niejaka, ale na szczęście fabuła brzmi intrygująco i twoja opinia także.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nijaka okładka? Mnie akurat przyciąga, ale każdy już wie, że jestem dziwna. :D

      Usuń
  6. okładka przepiękna! jaka nijaka ? na żywo sprawia cudowne wrażenie. :)
    jak dla mnie książka niczego sobie, ale faktycznie ten romans ...
    no cóż, lepiej jakby go tam nie było. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa tej historii. Lubię ten gatunek, więc pewnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najbardziej mnie w tym wszystkiem wkurza jedna rzecz: dlaczego wszyscy myślą, że żeby być dobrym trzeba zakuwać? To straszliwie irytujący fakt. I nieprawdziwy.
    Poza tym książka może okazać się ciekawa... ale zastanowię się dwa razy nim po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz czytam o tej książce i nawet mogłabym ją przeczytać jeśli trafi w moje ręce :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem nawet co powiedzieć. To po prostu kolejna dystopia? Sama tego gatunku nie czytuje za często (jak już zapewne wspominałam), więc nie wiem, czy sięgnę... Kiedyś było mnóstwo paranormal romance, a teraz autorzy przerzucili się na dystopię ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam wrażenie, że to kolejna z tych podobnych do siebie dystopii, ale i tak z chęcią bym przeczytała ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię gdy pisarze tak mocno wzorują się na innych autorach, po to by zarobić. O wiele trudniej wymyślić coś oryginalnego. Nie zachęca mnie ani pomysł na fabułę, ani wątek miłosny. Raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo podobnie oceniłam tę książkę i czekam aż przeczytam drugą część ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam gdzieś recenzję drugiej części bodajże... I bardzo mi się obie podobają ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z przyjemnością przeczytam, jedynie szkoda mi zmarnowanego wątka miłosnego (baaaardzo nie lubię i trójkącików, jak i naciągania)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy ja wiem... Niby brzmi ciekawie, ale tak jakoś stresująco. I nie lubię naciąganych wątków miłosnych...

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba idealnie nada się do mojej pracy magisterskiej :) Akurat piszę o postapo między innymi.

    www.recenzent.com.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie w moje skromne progi.
Mam nadzieję, że oferowana przeze mnie treść przypadła Państwu do gustu. Będę przeszczęśliwa, kiedy zostanę nagrodzona komentarzami. To tak niewiele, a potrafi sprawić radość!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.