Tytuł:
„Wilk”
Seria:
„Wilk”
Tom:
I
Wydawnictwo:
W.A.B.
Ilość
stron: 304
Margo
Cook, ku swojemu zadowoleniu, musi opuścić dobrze jej znany Nowy
Jork, by wraz z rodzicami zamieszkać w Wolftown – prowincjonalnym
miasteczku położonym w głębi olbrzymiej puszczy. Nastolatka musi
zacząć wszystko od początku, powoli zapominając o luksusach,
jakie zostawiła w miejscu, w którym się wychowywała.
W
nowej szkole poznaje zwariowaną na punkcie różowego koloru
Francuzkę Ivette, milczącego outsidera Maksa oraz pewnego siebie
sportowca Petera. To dzięki nim udaje jej się przetrwać pierwsze
dni, gdy jest uznawana za tę „nową”.
Wszystko
byłoby pięknie, gdyby nie to, iż od czasu przyjazdu do Wolftown
Margo nawiedzają koszmary, w których ucieka przez las przed
groźnym prześladowcą. Co jest takiego w tej mieścinie, iż te
nocne wizje nie dają jej spokoju? Może są one związane z
rzeczywistością? I co takiego skrywa przed nią Max?
Margo
zrobi wszystko, by odnaleźć odpowiedzi na te pytania. Dziewczyna
nie cofnie się przed niczym, nawet gdy wilcze miasto wysunie swoje
kły i zacznie coraz bardziej przerażać.
Jakoś
od pewnego czasu mocniej mnie ciągnie ku polskim pisarzom. Tym razem
mój wybór padł na Miszczuk i na książkę, którą
napisała w wieku piętnastu lat - „Wilka”. Jako że niedawno
miałam styczność z fantastyką to ten wybór aż tak mnie
nie raził, tylko czy wyobraźnia i fabuła tej powieści rozluźniła
mnie po ciężkiej nauce na egzaminy semestralne czy jednak
zadziałała niczym płachta na byka?
„Czuję
się jak powietrze. Jestem, ale mnie nie ma.”
Za
sprawą „Wilka” przenosimy się do miejsca, które niewiele
ma wspólnego z nowoczesnymi mieścinami. Wolftown to taka
przysłowiowa dziura zabita dechami, gdzie komunikacja miejska nie
jest całkowicie rozbudowana, a centrum handlowe znane jest z
opowieści tych, którzy wyjeżdżają poza jego granicę.
Jedynym atutem tego miejsca są lasy, w których można się
zakochać.
Tak
właśnie dzieje się z główną bohaterką, a zarazem
narratorką całej historii, czyli Margo. Na samym początku to jeden
z nielicznych atutów, jakie zauważa, ale z czasem odkrywa, iż
Wolftown może stać się jej małą ojczyzną. I to nie za sprawą
szkoły...
Kiedy
zaczynałam czytać książkę byłam pewna, że Margo nie zdobędzie
mojej sympatii. Drażniła mnie jej pobudliwość oraz niechęć
wobec nowego miejsca zamieszkania. Dopiero po pewnym czasie byłam
skłonna nazwać ją swoją fikcyjną koleżanką, chociaż miała
wiele negatywnych cech charakteru. Wiem – nikt nie jest idealny,
jednak kto nie miałby ochoty przywalić patelnią komuś nazbyt
ciekawskiemu? Ceniłam ją jednak za sarkastyczne uwagi i wredne
spostrzeżenia. Co jak co, ale ciągnie swój do swego, bo sama
nie jestem lepsza. ;)
„Oczywiście,
tak jak podejrzewałam, drzwi kuchenne były otwarte. A jakże...
Złodzieje z całego miasta! Zapraszamy! Nasze progi zawsze są dla
was gościnne!”
Na
samym początku nie umiałam się wgryźć w fabułę. Irytował mnie
nadmiar opisów, który mnie przytłaczał. Z czasem
jednak wszystko zaczęło się wyrównywać, dzięki czemu
dalszą część „Wilka” pochłonęłam z prędkością światła.
Dialogi były naturalne, chociaż momentami zdarzała się nuta
sztuczności. Prawie przy każdej (a może nawet bez „prawie”)
wypowiedzi Maksa jest „mruknął”. Czy naprawdę ten chłopak nie
umie powiedzieć czegoś w innej tonacji głosowej? Mógł
krzyknąć, szepnąć, sapnąć, stwierdzić... Nie. Mruknął. Aż
przypomina mi się reklama pewnej sieci fast foodów: No i
fajnie!
Miszczuk
posługuje się lekkim piórem, dzięki czemu nie będziemy
mieli problemu z odbiorem tekstu. W „Wilku” przedstawia nam
problemy nastolatek, a w grę wchodzi bycie nową osobą w mieście,
zatargi z popularnymi ludźmi w szkole, pierwsze miłości czy słowne
potyczki z rodzicami. Przecież jest to tak znane z innych książek,
że nie trzeba tego tłumaczyć. Muszę przyznać, iż tą powieść
Miszczuk bardziej skierowana ku młodzieży, bo nieco starsi
czytelnicy mogą czuć niedosyt w kwestii słownictwa. No i wątek
miłosny może wydawać się tak przesłodzony, że aż mdły. Bałam
się, iż niedługo zostanę cukrzykiem. Na szczęście obyło się
bez tego.
Podsumowując:
„Wilk”
to powieść fantastyczna w sam raz dla młodzieży, która nie
wymaga zbyt wiele w tym gatunku. To po prostu lekka powieść
idealnie nadająca się na przerywnik pomiędzy ambitniejszymi
tytułami. Przyznam jednak, iż ma w sobie to coś, czego od jakiegoś
czasu mi brakowało, za co serdecznie dziękuję autorce.
Recenzja
została zamieszczona na:
Seria
„Wilk”
1. „Wilk”
2. „Wilczyca”
O, czytałam! :D Na początku nie mogłam skojarzyć, ale czytam, czytam... No tak, Margo to ja znam ;D przyznam, że to jedna z tych wciągających młodzieżówek, ale do tego gatunku to ja się ogólnie nie przyznaję :D
OdpowiedzUsuńwydaje się być ciekawa, szkoda, że jakoś nie ciągnie mnie do tego typu książek... :)
OdpowiedzUsuńHm, tytuł sugeruje jakiś wilczy wątek, a nic o nim nie wspomniałaś, napiszeeeeeesz coś o tym swojemu Mordorkooowii??? :D Lubię WIlki. Wilki są zaje. Wilkom się nie podsakakuje...
OdpowiedzUsuńMłodzieżówka powiadasz.. Sama nie wiem, ale ten wilk... *o*
Szkoda, że w fabule występuje nadmiar opisów, gdyż ja akurat wolę ich minimalizm. Mimo to książka ciekawi mnie ogromnie, dlatego jak trafi się taka okazja to dam jej szansę poznania.
OdpowiedzUsuńJa też mam w szkole do czynienia z takim Maksem. Nie przepadam za tyloma opisami, więc raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńhej, właśnie nominowałam Cię do Titles Tag
OdpowiedzUsuńhttp://zakladkaa.blogspot.com/2015/04/titles-tag-2.html
Nie przepadam zbytnio za fantastyką i niestety nastolatką też już nie jestem więc "Wilk" chyba jednak nie dla mnie ;))
OdpowiedzUsuńnie jest to ani dobra, ani zła pozycja, ale mam do niej sentyment. to pierwsza książka polskiego autora po jaką sięgnęłam :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będę miec okazję, sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńNominacja dla Ciebie. :D http://smieszna-nazwa.blogspot.com/2015/04/liebster-blog-award-vol2.html
Za stara jestem na takie książki :P
OdpowiedzUsuńOkładka mnie przeraża :)
OdpowiedzUsuńNie lubie tego typu książki, więc sobie odpuszczę :)
Jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar. Jakiś czas temu publikowałam na swoim blogu wywiad z panią Miszczuk i to w właśnie wtedy zainteresowała się jej twórczością :)
OdpowiedzUsuńksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com