Czasami
potrzebujemy odrobiny swobody, kiedy na blogu publikujemy jedynie
recenzje. Dlatego najwyższy czas dać sobie chwilę odpoczynku i
zrelaksować się przy jakiejś zabawie blogowej... ;)
Już miałyśmy
odpowiadać na pytania z Liebster Blog Award, do którego
nominowały nas dziewczyny (bardzo za to dziękujemy, jednak Królik
i ja jesteśmy już tym zmęczone), jednak kiedy nadarzyła się
okazja zrobić coś innego, to nie wahałyśmy się ani chwili.
Do THE
COURTSHIP BOOK TAG nominowała nas Matylda z Leon Zabookowiec, za co
jej bardzo, ale to bardzo dziękujemy! <3
Zapraszamy
serdecznie do zapoznania się z naszymi odpowiedziami! :)
Zauważenie
-książka,
którą kupiłeś/-aś ze względu na okładkę-
#Ivy:
Zazwyczaj zwracam uwagę na opis, bo czasami okładka potrafi wodzić
za nos, ale muszę tutaj wspomnieć o „Cieniu Nocy” autorstwa
Andrei Cremer. Ten tytuł zakupiłam trzy lata temu za dziesięć
złotych, wygrzebując go z potężnego kosza w Carrefourze.
Królik:
„Dotyk Julii”, który wpadł w moje ręce głównie
dzięki okładce - tej starej, z dziewczyną, nie okiem. Podoba mi
się chyba bardziej niż to nowe wydanie.
Pierwsze wrażenie
-książka,
którą kupiłeś/-aś ze względu na opis-
#Ivy:
W mojej biblioteczce jest pełno książek, które zakupiłam
ze względu na opis, ale to właśnie „Żelazny cierń” autorstwa
Caitlin Kittredge najbardziej mnie zaciekawił, chociaż jeszcze go
nie ruszyłam. Ja po prostu nie wiem, na co ja czekam... To samo
decydowało o kupnie „Spętanych przez bogów” Josephini
Angelini.
Królik:
Akurat takich jest dużo: „Czerwona Królowa”, „Druga
Szansa”, „7 razy dziś”, „Mroczne Umysły”...
Słodkie rozmówki
-książka
z niesamowitym stylem pisania-
#Ivy:
„Córka piekarza” Sarah McCoy – nic dodać, nic ująć.
Bardzo się cieszę, że wygrałam tę książkę w jednym z
konkursów organizowanych na granice.pl, bo pochłonęłam ten
tytuł tak szybko... Nawet nauczycielce z historii się podobała, a
ta pani zazwyczaj nie gustuje w literaturze współczesnej.
Królik:
„Dotyk Julii” po raz drugi. Nie zapomnę, jak bardzo podobały mi
się te przekreślenia.
Pierwsza randka
-pierwszy
tom serii, który sprawił, że od razu chciałem/-am sięgnąć
po kolejny tom-
#Ivy:
Było wiele takich serii, ale nic nie przebije mojej ciekawości po
zakończeniu „Nowej Ziemi” autorstwa Julianny Baggot. Po
pochłonięciu „Nowego Przywódcy” byłam niesamowicie
wściekła na wydawnictwo Egmont, że nie chce wydać ostatniego
tomu. Ojj, chyba się skuszę o zrobienie petycji... Muszę także
wspomnieć o „Igrzyskach śmierci” Suzanne Collins, gdzie tę
trylogię starałam się unikać, jednak i ja przepadłam.
Królik:
„Ja, Diablica”. Zdecydowanie. Po przeczytaniu pierwszej części
cieszyłam się, że kolejne dwie miałam zamówione.
Nocne rozmowy telefoniczne
-książka,
przy której przetrwałem/-am noc-
#Ivy:
Przyznam szczerze, że nigdy nie czytałam książek po nocach. Po
pierwsze moja wada wzroku mi na to nie pozwala, a po drugie nie
miałabym też warunków do takiego nocnego pochłaniania
powieści.
Królik:Szczerze
mówiąc, to przy żadnej książce nie zarwałam nocki z tego
względu, że muszę gasić światło przed dwunastą. Najdłużej
chyba siedziałam z „Tam gdzie spadają anioły” i ostatnimi
czasy „Mechanicznym Aniołem”.
Zawsze w myślach
-książka,
o której nie mogę przestać myśleć-
#Ivy:
Po dziś dzień nie umiem się otrząsnąć z tego, co było mi dane
przeczytać w „Medalionach” Zofii Nałkowskiej. Mimo skromnej
objętości ta książka zawierała w sobie tyle emocji, że ciężko
jest zapomnieć o tym, że „Ludzie ludziom zgotował ten
los”.
Królik:
Cała seria Darów Anioła, głównie dlatego, że prawie
codziennie rozmawiam o niej z koleżanką w szkole. Obecnie planujemy
coś związanego z tą serią, ale czy wypali - nie wiemy.
Kontakt fizyczny
-książka,
którą kocham za towarzyszące mi przy niej uczucia-
#Ivy:
„Oskar i pani Róża” Erica Emanuela Schmidta oraz
„Poczwarka” Doroty Terakowskiej. Przy tych książkach mogę
okazywać emocje w każdym miejscu.
Królik:
I seria Darów Anioła po raz drugi w towarzystwie „Dotyku
Julii”! Bo jeśli gadam do siebie przy czytaniu coś w stylu: „Co
za menda, nieeee!”, oznacza to, że książka naprawdę mnie
wciągnęła.
Spotkanie z rodzicami
-książka,
którą mogę polecić rodzinie czy znajomym-
#Ivy:
Moja rodzina oraz znajomi mają odmienny gust, dlatego też nie będę
tutaj pisać tytułów, bo to naprawdę nie ma sensu.
Królik:
„Akademia Dobra i Zła”, Dary Anioła, „Dotyk Julii”, „Ja,
Diablica”. Mogę polecić i polecam.
Myślenie o przyszłości
-książka,
którą będę czytać jeszcze wiele razy w przyszłości-
#Ivy:
Na pewno będzie to „Intruz” Stephenie Meyer. Już teraz
zastanawiam się, kiedy zacząć czytać to tomiszcze od nowa.
Królik:
Dary Anioła i „Dotyk Julii” - tak, te tytuły się powtarzają -
ale ich czytanie mam w planach nawet teraz.
Dzielimy się miłością
-kogo
taguję/-emy-
~***~
Ponownie
przypominamy o trwającym na naszym blogu konkursie, w którym
można wygrać „Gregora i Niedokończoną Przepowiednię” -
pierwszy tom Kroniki Podziemia!
Dziękuję serdecznie za nominację, odpowiedzi u mnie spodziewajcie się wieczorem ;)
OdpowiedzUsuńBędę ich wyczekiwać! :D
UsuńDziękuję za nominację! ♥
OdpowiedzUsuńNie ma za co. ♥
UsuńKolejny tag, dzięki któremu mogę lepiej poznać blogerkę :D
OdpowiedzUsuńTu poznałaś aż dwie, chociaż Królik zbytnio się nie rozpisała, ale cii... :D
UsuńCóż, nic nie poradzę na to, że przewijały się "Dotyk Julii" i "Dary anioła". :D
UsuńDziękuję! :3 Wyjątkowo może uda mi się szybciej odpowiedzieć. ;D
OdpowiedzUsuńNie ma za co! :D No nie pozwól swojej imienniczce długo czekać! :P
UsuńJa też zabrałam się za Dotyk Julii dlatego że miał boska okładkę :*
OdpowiedzUsuńDokładnie! Zakochałam się w niej. <3
UsuńTyle razy wymienione Dary Anioła. :D Najdłuższa seria jaką do tej pory przeczytałam i zdecydowanie ulubiona!
OdpowiedzUsuńSuper akcja, bo mogę znaleźć coś do przeczytania od osób z podobnym gustem (w tym wypadku zdecydowanie mogę zabrać się za czytanie przykładów Królika. :))
Nikczemnalama
O podobnym guście można powiedzieć nawet w nazwach, panno Nikczemna Lamo. :D
UsuńDary Anioła są boskie, dlatego też chcę jak najszybciej nadrobić jeszcze nieprzeczytane części (nawet, jeśli jakąś połowę mam zaspoilerowaną). :)
Tag faktycznie ciekawy i miło się czyta. :)
OdpowiedzUsuńTak - "Medaliony" potrafią zapaść w pamięć. Po dziś dzień pamiętam, jak robiono mydło z... okropieństwo!
OdpowiedzUsuńRównież kupiłam 7 razy dziś ze względu na opis, ale nie żałuję ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com