oficynka.pl |
Autor: Emilia Kubaszak
Tytuł: Żar prawdy
Wydawnictwo: Oficynka
Ilość stron: 314
Niekiedy bywa tak w życiu, że
zatrzymujemy się na rozstaju dróg i nie umiemy obrać
kolejnego kierunku. Rozważamy każdą możliwą opcję, analizujemy
plusy i minusy, jednak nadal nie potrafimy zdecydować, czego tak
naprawdę chcemy od życia. Brakuje nam impulsu, chęci do dalszych
działań. I właśnie wtedy wycofujemy się w kąt swej egzystencji,
zamykamy w skorupie własnego niezdecydowania i lęku. Tylko czego
tak naprawdę się obawiamy?
Anita skończyła studia jako jedna z
lepszych studentek na swoim wydziale. Tylko co z tego, skoro w jej
specjalizacji liczy się tytuł magistra przed imieniem i nazwiskiem?
Dwudziestopięciolatka nie jest w stanie dokończyć rozpoczętej
pracy. Na dodatek nadal odczuwa skutki rozstania z długoletnim
partnerem, który tak naprawdę był jedynie pasożytem i
skrzętnie wykorzystywał umiejętności Anity. Do tego wszystkiego
dorzućmy powrót do rodzinnego domu, gdzie nie masz
najlepszych kontaktów z wiecznie naburmuszoną matką czy
milczącym ojcem. Kobieta postanawia się przed tym bronić, przez co
izoluje się od ludzi, staje się aspołeczna do bólu. Do
czasu...
Podczas jednego z wielu spacerów
po Poznaniu jej uwagę przykuwa witryna księgarni. Niewinnie
wyglądająca książka zatytułowana „Żar prawdy” magnetyzuje
ją i nie pozwala o sobie zapomnieć. Anita nie umie oprzeć się jej
urokowi, przez co reklamowana lektura stała się jej towarzyszem.
Wraz z nią poznaje losy Barbary, która stara się udowodnić
swoje racje w pewnej kwestii...
Co się stanie, kiedy kobieta zrozumie
sens książki? Czy będzie w stanie zrozumieć przekaz, jaki niesie
ze sobą „Żar prawdy”? Czy Anita da się pochłonąć prawdzie i
pozwoli jej kierować swoim życiem? I jak zareaguje kobieta, kiedy
odkryje, że rzeczywistość wygląda całkiem inaczej, niżeli
zakładała?
Do tej książki na samym początku
zachęcił mnie tytuł. Dopiero później był tajemniczy opis,
a na samym końcu przepiękna szata graficzna. Zaciekawiona „Żarem
prawdy” nie mogłam zaprzepaścić okazji, aby nie porwać ją w
swoje ręce. Kiedy rozpoczęłam z nią przygodę, to zakończyłam
ją już tego samego dnia. Co mogło to spowodować? Może dałam się
ponieść żarowi i spłonęłam doszczętnie? A może języki ognia
były na tyle słabe, że nie potrafiły mnie dosięgnąć? Zaraz
dowiecie się wszystkiego.
„Oczekuj szczerości od siebie samego, bo tylko wtedy możesz uzyskać szczerość od innych.”
Powoli zatapiałam się w świat, a
dokładniej w dwa światy, ponieważ autorka postanowiła pokazać
nam nie tylko losy zagubionej w swej przeszłości Anicie, ale także
postarała się przybliżyć czytelnikom postać doświadczonej przez
życie Barbary, która stara się udowodnić wszystkim, że
tytuł jej książki nie jest wcale przypadkowy. Taki motyw książki
w książce może wydawać się niedorzeczny, jednak ja to kupuję.
Wystarczy zgrabnie dobrać akcję powieści do głównego wątku
tej „ważniejszej” postaci, aby udowodnić wszystkim, że jednak
obie te kobiety mają znaczącą rolę w książce. Nieco to
zagmatwane, ale nic na to nie poradzę. Aby lepiej poznać sens mych
słów – zapraszam do lektury.
Raz za razem byłam zaskakiwana tym, co
przygotowała dla mnie Emilia Kubaszak. Nie spodziewałam się, że
moje emocje zostaną tak wywleczone na wierzch i wielokrotnie
zmaltretowane. Anita i Barbara nie były oszczędzane, przez co
odczuwałam wraz z nimi strach, ból, gniew, tęsknotę,
obojętność czy też radość. Kalejdoskop wrażeń jakiego mi
brakowało, przez co chłonęłam go garściami. Nieważne, że ledwo
oddychałam – takie potyczki są jak najbardziej na miejscu. W
końcu książki mają chwytać za serce, a ta spełniła swoją
rolę.
Anita należy do tych bohaterek, które
z miejsca zyskują moją sympatię. Może niektórych będzie
odpychać jej chłód i arogancja, jednak ja się nie zraziłam.
Bardzo dobrze wiem, że pod tą maską zawsze skrywa się jakaś
przykra historia – i znowu się nie myliłam. Było mi przykro, w
jaki sposób potraktował ją były chłopak, a także nie
mogłam zrozumieć zachowania jej matki, dla której ważniejsze
od córki stały się interesy, przez co odsunęły się od
siebie. Muszę także wspomnieć o Basi, która także nie
miała lekko. Jak z trudem przeżywałam los Anity, tak jej historia
zmroziła mi krew w żyłach. Zazdroszczę jej tego, że mimo tylu
przeszkód postanowiła ona działać w swojej sprawie, aby
zapobiec kolejnym przykrym incydentom. Nie wiem, czy mogę wam
zdradzić, co tak naprawdę wywróciło do góry nogami
świat Barbary i co zmieniło się w życiu Anity, odkąd rozpoczęła
przygodę z „Żarem prawdy”. Powiem wam tylko jedno – te kobiety
udowadniają, że wcale nie jesteśmy taką słabą płcią! I
właśnie ta tajemnica powinna jeszcze bardziej przekonać Was do
lektury tej książki.
„Świat jest szambem, a ludzie toną w nim niczym niestrawiony pokarm.”
Emilia Kubaszak posługuje się prostym
językiem, jednak potrzeba chęci wczucia się w książkę, bo
inaczej będzie ciężko z rozkoszowaniem się lekturą. Autorka
zabawiła się także z narracją, co także pomaga nam rozróżniać,
o jakiej z kobiet czytamy. Wcześniej wspominałam o przypisaniu
rozdziałowym (parzyste, nieparzyste), ale historia Anity opowiadana
jest w osobie trzeciej, kiedy Barbara sama nam o wszystkim mówi.
Książka ukazuje nam, że prawda bywa
kojąca i pozwala dotrzeć do tego, czego pragniemy, lecz nadużywana
wyzwala niepożądane skutki. Jej żar może wzniecić ogień, który
spala wszystko wokół siebie i nie nadążamy z jego
gaszeniem. Nie oznacza to jednak, że zatajanie jej może pozostać
bezkarne. Niektóre tajemnice prędzej czy później
wychodzą na jaw, ale wtedy działa ta siła, o której
wspominałam. Ale czasami wystarczy wypuścić mniejszy płomień,
aby prawda jedynie musnęła skórę, jak i duszę. I nie
wyzwoliła chęci szukania pomocy tam, gdzie nie powinno się tego
robić.
Z serii „rozkminy bluszczyny”: Jeżeli
„Żar prawdy” z „Żaru prawdy” miał tyle stron, ile jest
ukazanych w książce, to wydawnictwo wysoko się ceniło, żądając
za nią trzydzieści złotych! I jeszcze ta końcówka, która
pozostawia otwartą furtkę na kontynuację przygód kobiet...
Ciekawe, czy nastanie taki dzień, gdy ujrzę drugi tom powieści
Emilii Kubaszak? No i jeszcze jedno: „łzy zalewające gardło”...
Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić!
Podsumowując:
„Żar prawdy” to książka, dla
której potrzeba więcej czasu, aby móc zrozumieć jej
przesłanie, a raczej przesłania, bo każdy znajdzie tutaj inną
puentę. Jeżeli tylko ją odnajdziesz, to wiedz, że szybko nie
uwolnisz się spod wpływu tego ognia zasysającego cię z każdym
kolejnym rozdziałem. Emocjonalnie wciągająca, bawiąca się
naszymi uczuciami historia.
Jeżeli jesteś w stanie odstąpić od
swoich problemów i zrozumieć, że są jedynie drobnostką
przy tym, co musiały znieść Anita i Barbara – ta książka jest
właśnie dla Ciebie!
Recenzja została zamieszczona na:
Recenzja została napisana w ramach akcji
Polacy nie gęsi i swoich autorów mają!
Za egzemplarz książki serdecznie
dziękuję Emilii Kubaszak oraz Wydawnictwu Oficynka!
~***~
Zapraszam serdecznie do zapoznania się z (prawie)świątecznym opowiadaniem mojego autorstwa! I dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, który motywuje mnie do dalszej pracy nad swoim kunsztem pisarskim! :)
Brzmi intrygująco, więc czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks
Ciekawa okładka, intrygujący tytuł... A do tego Twoja recenzja zachęca, stąd być może w 2016 roku dołączę ją do listy książek. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Całkiem wysoko ją oceniłaś.
OdpowiedzUsuńJestem nieco zaskoczona, może dlatego, że polskich autorów zazwyczaj się krytykuje. Ta książka może być powiewem świeżości w polskiej literaturze.
Zastanowię się nad jej przeczytaniem.
Pozdrawiam :)
Isabelle West
Z książkami przy kawie