czwartek, 31 grudnia 2015

Żar prawdy oczami #Ivy

oficynka.pl
Autor: Emilia Kubaszak
Tytuł: Żar prawdy
Wydawnictwo: Oficynka
Ilość stron: 314


Niekiedy bywa tak w życiu, że zatrzymujemy się na rozstaju dróg i nie umiemy obrać kolejnego kierunku. Rozważamy każdą możliwą opcję, analizujemy plusy i minusy, jednak nadal nie potrafimy zdecydować, czego tak naprawdę chcemy od życia. Brakuje nam impulsu, chęci do dalszych działań. I właśnie wtedy wycofujemy się w kąt swej egzystencji, zamykamy w skorupie własnego niezdecydowania i lęku. Tylko czego tak naprawdę się obawiamy?
Anita skończyła studia jako jedna z lepszych studentek na swoim wydziale. Tylko co z tego, skoro w jej specjalizacji liczy się tytuł magistra przed imieniem i nazwiskiem? Dwudziestopięciolatka nie jest w stanie dokończyć rozpoczętej pracy. Na dodatek nadal odczuwa skutki rozstania z długoletnim partnerem, który tak naprawdę był jedynie pasożytem i skrzętnie wykorzystywał umiejętności Anity. Do tego wszystkiego dorzućmy powrót do rodzinnego domu, gdzie nie masz najlepszych kontaktów z wiecznie naburmuszoną matką czy milczącym ojcem. Kobieta postanawia się przed tym bronić, przez co izoluje się od ludzi, staje się aspołeczna do bólu. Do czasu...
Podczas jednego z wielu spacerów po Poznaniu jej uwagę przykuwa witryna księgarni. Niewinnie wyglądająca książka zatytułowana „Żar prawdy” magnetyzuje ją i nie pozwala o sobie zapomnieć. Anita nie umie oprzeć się jej urokowi, przez co reklamowana lektura stała się jej towarzyszem. Wraz z nią poznaje losy Barbary, która stara się udowodnić swoje racje w pewnej kwestii...
Co się stanie, kiedy kobieta zrozumie sens książki? Czy będzie w stanie zrozumieć przekaz, jaki niesie ze sobą „Żar prawdy”? Czy Anita da się pochłonąć prawdzie i pozwoli jej kierować swoim życiem? I jak zareaguje kobieta, kiedy odkryje, że rzeczywistość wygląda całkiem inaczej, niżeli zakładała?


Do tej książki na samym początku zachęcił mnie tytuł. Dopiero później był tajemniczy opis, a na samym końcu przepiękna szata graficzna. Zaciekawiona „Żarem prawdy” nie mogłam zaprzepaścić okazji, aby nie porwać ją w swoje ręce. Kiedy rozpoczęłam z nią przygodę, to zakończyłam ją już tego samego dnia. Co mogło to spowodować? Może dałam się ponieść żarowi i spłonęłam doszczętnie? A może języki ognia były na tyle słabe, że nie potrafiły mnie dosięgnąć? Zaraz dowiecie się wszystkiego.


Oczekuj szczerości od siebie samego, bo tylko wtedy możesz uzyskać szczerość od innych.”

Powoli zatapiałam się w świat, a dokładniej w dwa światy, ponieważ autorka postanowiła pokazać nam nie tylko losy zagubionej w swej przeszłości Anicie, ale także postarała się przybliżyć czytelnikom postać doświadczonej przez życie Barbary, która stara się udowodnić wszystkim, że tytuł jej książki nie jest wcale przypadkowy. Taki motyw książki w książce może wydawać się niedorzeczny, jednak ja to kupuję. Wystarczy zgrabnie dobrać akcję powieści do głównego wątku tej „ważniejszej” postaci, aby udowodnić wszystkim, że jednak obie te kobiety mają znaczącą rolę w książce. Nieco to zagmatwane, ale nic na to nie poradzę. Aby lepiej poznać sens mych słów – zapraszam do lektury.
Raz za razem byłam zaskakiwana tym, co przygotowała dla mnie Emilia Kubaszak. Nie spodziewałam się, że moje emocje zostaną tak wywleczone na wierzch i wielokrotnie zmaltretowane. Anita i Barbara nie były oszczędzane, przez co odczuwałam wraz z nimi strach, ból, gniew, tęsknotę, obojętność czy też radość. Kalejdoskop wrażeń jakiego mi brakowało, przez co chłonęłam go garściami. Nieważne, że ledwo oddychałam – takie potyczki są jak najbardziej na miejscu. W końcu książki mają chwytać za serce, a ta spełniła swoją rolę.
Anita należy do tych bohaterek, które z miejsca zyskują moją sympatię. Może niektórych będzie odpychać jej chłód i arogancja, jednak ja się nie zraziłam. Bardzo dobrze wiem, że pod tą maską zawsze skrywa się jakaś przykra historia – i znowu się nie myliłam. Było mi przykro, w jaki sposób potraktował ją były chłopak, a także nie mogłam zrozumieć zachowania jej matki, dla której ważniejsze od córki stały się interesy, przez co odsunęły się od siebie. Muszę także wspomnieć o Basi, która także nie miała lekko. Jak z trudem przeżywałam los Anity, tak jej historia zmroziła mi krew w żyłach. Zazdroszczę jej tego, że mimo tylu przeszkód postanowiła ona działać w swojej sprawie, aby zapobiec kolejnym przykrym incydentom. Nie wiem, czy mogę wam zdradzić, co tak naprawdę wywróciło do góry nogami świat Barbary i co zmieniło się w życiu Anity, odkąd rozpoczęła przygodę z „Żarem prawdy”. Powiem wam tylko jedno – te kobiety udowadniają, że wcale nie jesteśmy taką słabą płcią! I właśnie ta tajemnica powinna jeszcze bardziej przekonać Was do lektury tej książki.

Świat jest szambem, a ludzie toną w nim niczym niestrawiony pokarm.”

Emilia Kubaszak posługuje się prostym językiem, jednak potrzeba chęci wczucia się w książkę, bo inaczej będzie ciężko z rozkoszowaniem się lekturą. Autorka zabawiła się także z narracją, co także pomaga nam rozróżniać, o jakiej z kobiet czytamy. Wcześniej wspominałam o przypisaniu rozdziałowym (parzyste, nieparzyste), ale historia Anity opowiadana jest w osobie trzeciej, kiedy Barbara sama nam o wszystkim mówi.
Książka ukazuje nam, że prawda bywa kojąca i pozwala dotrzeć do tego, czego pragniemy, lecz nadużywana wyzwala niepożądane skutki. Jej żar może wzniecić ogień, który spala wszystko wokół siebie i nie nadążamy z jego gaszeniem. Nie oznacza to jednak, że zatajanie jej może pozostać bezkarne. Niektóre tajemnice prędzej czy później wychodzą na jaw, ale wtedy działa ta siła, o której wspominałam. Ale czasami wystarczy wypuścić mniejszy płomień, aby prawda jedynie musnęła skórę, jak i duszę. I nie wyzwoliła chęci szukania pomocy tam, gdzie nie powinno się tego robić.
Z serii „rozkminy bluszczyny”: Jeżeli „Żar prawdy” z „Żaru prawdy” miał tyle stron, ile jest ukazanych w książce, to wydawnictwo wysoko się ceniło, żądając za nią trzydzieści złotych! I jeszcze ta końcówka, która pozostawia otwartą furtkę na kontynuację przygód kobiet... Ciekawe, czy nastanie taki dzień, gdy ujrzę drugi tom powieści Emilii Kubaszak? No i jeszcze jedno: „łzy zalewające gardło”... Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić!

Podsumowując:
Żar prawdy” to książka, dla której potrzeba więcej czasu, aby móc zrozumieć jej przesłanie, a raczej przesłania, bo każdy znajdzie tutaj inną puentę. Jeżeli tylko ją odnajdziesz, to wiedz, że szybko nie uwolnisz się spod wpływu tego ognia zasysającego cię z każdym kolejnym rozdziałem. Emocjonalnie wciągająca, bawiąca się naszymi uczuciami historia.
Jeżeli jesteś w stanie odstąpić od swoich problemów i zrozumieć, że są jedynie drobnostką przy tym, co musiały znieść Anita i Barbara – ta książka jest właśnie dla Ciebie!

Moja ocena:
Recenzja została zamieszczona na:

Recenzja została napisana w ramach akcji Polacy nie gęsi i swoich autorów mają!

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Emilii Kubaszak oraz Wydawnictwu Oficynka!

~***~

Zapraszam serdecznie do zapoznania się z (prawie)świątecznym opowiadaniem mojego autorstwa! I dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, który motywuje mnie do dalszej pracy nad swoim kunsztem pisarskim! :)


3 komentarze:

  1. Ciekawa okładka, intrygujący tytuł... A do tego Twoja recenzja zachęca, stąd być może w 2016 roku dołączę ją do listy książek. ;)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem wysoko ją oceniłaś.
    Jestem nieco zaskoczona, może dlatego, że polskich autorów zazwyczaj się krytykuje. Ta książka może być powiewem świeżości w polskiej literaturze.
    Zastanowię się nad jej przeczytaniem.
    Pozdrawiam :)
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie w moje skromne progi.
Mam nadzieję, że oferowana przeze mnie treść przypadła Państwu do gustu. Będę przeszczęśliwa, kiedy zostanę nagrodzona komentarzami. To tak niewiele, a potrafi sprawić radość!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.