czwartek, 16 marca 2017

Książkowa Sztuka BOOK TAG

Hej!
Jak wiele razy daliście się skusić okładce przy zakupie książki? Nie ukrywajmy tego – pomimo powiedzenia „nie oceniaj książki po okładce”, efekt wizualny działa na nas w znacznym stopniu. O wiele przyjemniej patrzy się na schludną, przyciągającą oko okładkę niż na coś byle jakiego. To w końcu etykietka całej powieści, powinna w jakiś sposób mówić nam, czego się spodziewać. A wykonanie tego nie jest przecież takie łatwe!
W dzisiejszym tagu weźmiemy na widelec okładki. Ciekawi, jakie dzieła w nim znajdziecie?


1. Najładniejsza okładka pojedynczej książki
Nie jestem w stanie wybrać tylko jednej! Jest tyle pięknych okładek, które naprawdę przyciągają wzrok i w większości przypadków odzwierciedlają równie piękne wnętrze. Bez wątpienia mogę tu powiedzieć o szacie graficznej „Tytanów” czy też „Ember in the ashes”. Równie ładne okładki mają również „Fangirl” czy też „Wyśnione miejsca”.

2. Najbrzydsza okładka pojedynczej książki
Z pewnością nie podoba mi się okładka „7 razy dziś”. Jest w niej coś, co odpycha, sprawia, że ta szata graficzna wydaje się ciężka. Niektóre egzemplarze (w tym mój) zostały wydane w innej okładce, która na szczęście jest ładniejsza.

3. Najładniejsze okładki serii
Okładki z serii „Szklany tron” czy też „Czasu Żniw” mają w sobie to coś, co przyciąga wzrok. Od razu lepiej się na nie patrzy, niesamowicie prezentują się na półce. Na uwagę zasługuje także szata graficzna serii „Program” oraz „Dworu cierni i róż”. Uwielbiam je!

4. Najbrzydsze okładki serii
Nie mogę patrzeć na okładki starego wydania „Darów Anioła”. O wiele bardziej podoba mi się ich nowsza wersja! Ale w tym przypadku treść zdecydowanie broni szatę graficzną.

5. Okładka zapadająca w pamięć
Zdecydowanie okładka „Mechanicznego” od wydawnictwa SQN. Jest cudowna. Nie czytałam jeszcze tej książki, ale mam nadzieję, że dorwę się do niej w najbliższym czasie i nie zawiodę na treści.

6. Okładka zupełnie nie pasująca do treści
Po zlustrowaniu kilkakrotnie moich półek z książkami muszę przyznać, że nie potrafię wymienić takiej okładki. Wydawnictwa raczej przykładają się do ich wykonania i czynią z nich etykietkę dla treści. Chwała im za to – dzięki temu po szacie graficznej możemy wiedzieć, z czym będziemy mieć do czynienia.

7. Strony: białe czy żółte?
I w tym momencie każdy książkoholik już z daleka krzyczy: żółte! Oczywiście zgadzam się z nim – kontrast czarnej czcionki z białymi stronami męczy oczy.

8. Strony: cienkie czy grube?
Szczerze – nawet ich nie rozróżniam, więc nie zwracam uwagę na to, z jaką grubością stron mam do czynienia. Obydwoma można się przecież przeciąć, co jest stałym zagrożeniem przy czytaniu. :D

9. Okładka: miękka czy twarda?
Bezdyskusyjnie miękka. Czyta mi się ją wygodniej niż twardą, ale z drugiej strony… Można łatwiej zagiąć jej grzbiet i zniszczyć. Na szczęście razem z siostrą raczej dbamy o swoje egzemplarze i nie ma na co narzekać.

10. Najlepsze wydawnictwo (pod względem wyglądu książek)
Tutaj naprawdę wielkie ukłony w stronę wydawnictwa SQN. Okładki ich książek to istne dzieła sztuki. Nie można się na nie napatrzeć! Oprócz tego dobrze w tej dziedzinie sprawuje się też wydawnictwo Otwarte czy też IUVI.


A jakie są Wasze ulubione oraz znienawidzone okładki? 

12 komentarzy:

  1. "7 razy dziś" i ta okładka według mnie do siebie pasują tylko inne kolory i byłoby pięknie :)
    SQN ma przepiękne okładki - zgadzam się w 100%
    Jakie szczęście że na mojej półce jest nowe wydanie DA - myśl, która zawsze przechodni mi przez głowę gdy widzę pierwsze wydanie...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Wyśnione miejsca" ma naprawdę bardzo ładną okładkę, też się nią zachwycałam :)
    Co prawda tej książki nie mam, ale podoba mi się jeszcze okładka książki "Szóstka Wron" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A widziałaś jaką przepiękną okładkę ma trzeci tom Czasu żniw :)?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie zgadzam się co do najładniejszych (szczególnie podobają mi się te SJ Maas) i najbrzydszych okładek serii. To wydanie Miasta kości bardzo zniechęca do zakupu

    SzumiąBooki

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kocham wszyrkie okładki wydawnictwa SQN, nie potrafię wybrać ulubionej. Poza tym podobają mi się też minimalistyczne okładki i muszę się przyznać że kilka razy skusiłam się na książkę tylko ze względu na śliczną okładkę.

    czytu-czytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja za to uwielbiam książki w twardych oprawach ;). Pomijam fakt, że mój kręgosłup mnie za to nienawidzi, ale cóż ;). Ostatnio dostałam od wydawnictwa książkę, która miała 500 stron drobnym druczkiem i po tygodniu czytania wyglądała jak po II wojnie światowej, gdzie ja dbam o książki i w życiu coś takiego mi się nie przydarzyło. Winą dla mnie jest nie dopasowanie okładki do gabarytów książki, bo to wszystko trzymało się na słowo honoru.
    Ja jestem okładkową sroką, więc wszystkie ładne okładki mnie przyciągają, ale najbardziej ostatnio podobały mi się okładki serii "Trylogia Czasu", ale w starej wersji.

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze, to trudno mi powiedzieć, jaką mam znienawidzoną okładkę, bo rzadko sięgam po książki, które są wizualnie okropne. :P Za to bardzo lubię okładki "Silver", "Lustrzanego świata Melody Black", "Flawii de Luce". Jeśli chodzi o twoje wybory, to zgodziłabym się tylko w 4. punkcie - te okładki naprawdę są okropne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z najładniejszych totalnie zgadzam się z Fangirl (chociaż w realu aż takiego szału jednak nie ma ;/) i Wyśnionymi miejscami, za to pozostałe dwie zupełnie mi się nie podobają. ;/ Strony wolę grubsze, bo cienkie łatwo się rwą. ;/ A okładki najbardziej miękkie, ale ze skrzydełkami (jest mocniejsza), bo to taka fajna pośrednia alternatywa, między zwykłą miękką a twardą. ;)
    I też składam pokłony SQN, bo ich książki zawsze są cudnie wydane!
    Wspomniałaś o Mechanicznym - tę książkę serdecznie polecam, ale jest specyficzna, więc trzeba takie klimaty lubić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Dary Anioła" te okładki są straszne, dobrze że nowsze są lepsze! :) Podoba mi się okładka "Fangirl", a "Eleonora i Park" też jest ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka "Tytanów" mi się nie podoba, ale "Imperium ognia" jest świetna - chociaż wolę oryginalną ;)
    Okładka "Mechanicznego" jest boska :D Sama treść jest dość ciężka, akcja jest nierówna - czasami gna na łeb na szyje, by za moment tak zwolnic, że robi się nudno. Aczkolwiek fabularnie wypada bardzo dobrze :)
    U mnie bezapelacyjnie wygrywają twarde okładki. Miękkie za szybko się niszczą i takie książki są niewygodne w czytaniu - każdy ma inne upodobania ;)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety, muszę się zgodzić do Darów Anioła. Mają brzydkie okładki, jednak mam jedną, która jest z okładką zagraniczną? Chyba tak można to ująć.
    Pozdrawiam
    Biblioteka Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście, to stare wydanie "Darów Anioła" na niekorzyść od treści odstawało, jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie w moje skromne progi.
Mam nadzieję, że oferowana przeze mnie treść przypadła Państwu do gustu. Będę przeszczęśliwa, kiedy zostanę nagrodzona komentarzami. To tak niewiele, a potrafi sprawić radość!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.