Cześć,
w ostatnią niedzielę
(tj. 17.09.2017 roku) pochwaliłam się na swoim fanpage informacją,
która była (i nadal jest) dość ważna dla bloga. Nie dotyczyła
ona nawiązania kolejnej współpracy, otrzymania pozytywnej
odpowiedzi od wydawnictwa o możliwości wydania książki (bo to
niemożliwe, skoro nic jeszcze nie doprowadziłam do końca) czy
przyjęcia w szeregi Bluszczowych Recenzji nowego recenzenta. Otóż
tamtego dnia BR – gdyby były żywą istotą – mogłyby zdmuchnąć
świeczki z torta. Tak, BLUSZCZOWE RECENZJE obchodziły swoje trzecie
urodziny! Z tej okazji postanowiłam wykorzystać swoją (nie)zawodną
kreatywność i stworzyć dla Was specjalny tag, który będzie
ściśle powiązany z moją działalnością. Niestety nie
przypuszczałam, że wena postanowi zastrajkować, przez co każdy
pomysł na kategorię ginął pod naciskiem okrutnego klawisza
BACKSPACE. Starałam się jak mogłam, walczyłam o to, aby ten
projekt doszedł do skutku... nic. Na całe szczęście wspaniałe
osoby z grupy Mini Maratony Czytelnicze (Którą osobiście polecam!)
wspomogły mnie, dzieląc się swoimi pomysłami, dlatego też mogę
z czystym sumieniem zaprosić wszystkich na...
Odważycie
się zobaczyć, co takiego wymyśliły szalone umysły? ;)
BLUSZCZ
PORASTAJĄCY BIBLIOTECZKĘ – książka, której wszędzie jest
pełno!
Aktualnie, gdzie tylko
nie spojrzę, tam dostrzegam okładkę książki [TO] Stephena Kinga.
Przypuszczam, że jest to ściśle powiązane z ekranizacją tego
tytułu, gdzie większość książkoholików postanowiła zapoznać
się z pierwowzorem, zanim ujrzy tę historię na ekranach kin.
Cóż... życzę tym ludziom powodzenia, gdyż niedawno przeczytałam,
że książka waży ponad kilogram oraz posiada ponad tysiąc stron.
Obyście nie stracili rąk, kiedy będziecie trzymać [TO] w swoich
rękach! :)
BLUSZCZOWE
PORÓWNANIA – bohater książkowy, który zaskakuje swoją
pomysłowością.
Już pragnęłam napisać,
że nikt taki nie przychodzi mi do głowy, aż nie przypomniałam
sobie o bohaterach książki Wojciecha Nerkowskiego, czyli [Spisku scenarzystów]. Przecież Sylwia i Kuba tworzyli tak nieprawdopodobne
historie na temat podejrzanych o zabójstwo Palomy, że nieraz
parskałam śmiechem! Ale gdyby nie kobiecy pierwiastek w tym duecie,
to męska strona tak się zapędzała w swoich domysłach, że to już
by mogło podchodzić pod czystą fantastykę.
NIE
PODLIZUJ SIĘ! – autor, który zawiódł cię więcej niż jeden
raz, przez co już nigdy więcej nie sięgniesz po jego książki!
P.C. Cast oraz Kristin
Cast. Obie panie zdążyły mi już zaleźć za skórę niepotrzebnym
rozciąganiem przygód Zoey Redbird z {Domu Nocy}, przez co nie mam
ochoty poznawać ich dzieł, które nie są powiązane z tym cyklem.
Po prostu wyczuwam, czego mogę się po nich spodziewać i nie
zamierzam ponownie się zawieźć.
WYCZERPUJĄCE
KOMENTARZE – książka, o której możesz mówić i mówić, i
mówić...
Jeżeli kiedykolwiek
zaryzykujecie i postanowicie zacząć ze mną dyskusję na temat
[Intruza] Stephenie Meyer, to lojalnie uprzedzam – potrafię o tej
książce gadać bez przerwy! Przekonały się już o tym dwie osoby
i na pewno potwierdzą moje słowa. Przecież wiadomo nie od dziś,
że jestem ogromną fanką przygód Wagabundy i Melanii, co potęguje
mój słowotok. W sumie nawet teraz powstrzymuję się przed
rozwinięciem tego tematu, aby was nie zanudzić, ale i tak dodam na
koniec: Ja chcę kolejny tom!
CZERWONE
WŁOSY? ZADZIORNA MINA? CIĘTE RIPOSTY? TAK, TO NA PEWNO ALEKSANDRA!
– bohater książkowy, z którym śmiało możesz się utożsamiać.
Chyba nikogo nie zdziwi,
kiedy postanowię tutaj wspomnieć o swojej imienniczce, głównej
bohaterce [Wymyśliłam cię]. Chociaż ta Alexandra cierpi na
schizofrenię, przez co musi się pilnować i regularnie zażywać
lekarstwa, by nie zrobić czegoś, co może zaszkodzić otaczającym
ją ludziom oraz jej samej, to jednak łączy nas wiele czynników.
Oprócz dzielenia koloru włosów, umiejętności szczerego wyrażania
się w danych kwestiach, to obydwie nie wyobrażamy sobie, aby komuś
z naszych najbliższych działa się krzywda. Stawiamy ich ponad
siebie, czasami zaniedbując własne potrzeby. No i tak samo jak ja,
Alexandra posiada marzenia, które pragnie spełnić!
ZNOWU
SIĘ ROZPISAŁAM... – autor, który co rusz chwali się przed
światem swoją najnowszą książką.
Remigiusz Mróz. To
pierwszy autor, jaki przyszedł mi do głowy, kiedy wymyślałam tę
kategorię. Trudno się dziwić, kiedy czytasz o jednej zapowiedzi
jego najnowszego dzieła, a za dwa tygodnie zostajesz zbombardowana
informacjami o kolejnej książce. Przepraszam, czy ten pan jest
człowiekiem? A może to robot, który próbuje przejąć nasz rynek
czytelniczy? Panie Remigiuszu, spokojnie, bo lada moment zabraknie
panu pomysłów i co wtedy? ;)
Jeżeli ten tag przypadł
Wam do gustu i sami zapragniecie udzielić do niego odpowiedzi –
proszę bardzo. Czujcie się nominowani! I mam nadzieję, że
będziecie się przy tym nieźle bawić! :)
Tag został bardzo interesująco przedstawiony. Nie ukrywam, że mam w planach przeczytanie "TO", ale liczba stron mnie zniechęca. Ponadto wiem mniej więcej, co znajduję się w jej wnętrzu i nie ułatwia to sprawy. Zgodzę się co do Remigiusza Mroza. Widać, że dobrze wykorzystuje swoje pięć minut.
OdpowiedzUsuńŚwietny TAG! Gratuluję Bluszczowych urodzinek!
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam żadnej z wymienionych przez Ciebie książek.
Ale zgadzam się co do Mroza - nie przepadam za jego twórczością, ale jakaś jego książka pojawia się praktycznie w każdych zapowiedziach jakie czytam! To jest aż... Przerażające xD
Pozdrawiam!
zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com
Sto lat dla Bluszczu! Ja oczywiście tag zrobię!
OdpowiedzUsuńA Remek niech pisze, pisze i pisze!