Hej!
Kosmos. Niezliczona ilość gwiazd lśniących na ciemnym,
nocnym niebie, mrugając do nas zachęcająco. Księżyc, towarzyszący im i
oświetlający nieprzebyte przez nas ścieżki. Galaktyka, która znajduje się tak
daleko, że ludzki umysł nie może tego zrozumieć. Planety, na których być może
czai się życie. Komety ze swoimi warkoczami. Wszystko to wydaje się być istną
magią.
Kiedy byłam dzieckiem, interesowałam się kosmosem. Teraz,
parę lat później, łączy mnie z nim praktycznie tylko miłość do Gwiezdnych Wojen
(i Anakina Skywalkera). Z biegiem czasu planety jakoś zaginęły w ogromie
wiadomości, jakie zaczęły do mnie docierać. Jednak dzisiaj powracają. W Space
Book TAGu, który ukazał się ostatnio u Silver Moon!
SŁOŃCE – książka z gorącym bohaterem/bohaterką
W mojej odpowiedzi nie może zabraknąć oczywiście Igrającej z
Ogniem czyli Katniss Everdeen z [Igrzysk Śmierci]. W końcu taką dziewczynę
grzech nie nazwać gorącą! Jednak jeśli chodzi o bohatera, który bez wątpienia
rozpalił moje serce… tutaj jest ich trochę więcej.
– Tutaj przygotujcie się na stałą litanię Królika z serii „moi
fikcyjni mężowie” –
Do gorących bohaterów zaliczyć mogę oczywiście Westona z
[Utraty], Eliasa z [Ember in the ashes], lektury, której nawet nie skończyłam,
ale już wiem, że gościa uwielbiam, Liefa z [Córki Zjadaczki Grzechów] pomimo
tego, co zrobił, Maven z [Czerwonej Królowej], Garnet z [Klejnotu] czy właściwie
[Białej Róży], w której jest go o wiele więcej, Guy z [Ognia i wody], Patcha z
sagi [Szeptem], Sebastiana z [Darów Anioła] i innych. A to tylko bohaterowie
książek! Nie wspomnę o tych, których znam z filmów!
MERKURY – mała, ale dobra książka
Znów odpowiem podobnie jak Silver Moon – [Mały Książę]. Nie wiem,
co takiego jest w tych paru stronach, że człowiek tak bardzo może się w nich
zakochać!
WENUS – książka z dobrą główną bohaterką
Szczerze mówiąc, trudno jest znaleźć w książce dobrą
bohaterkę, która przypadnie mi do gustu. Prawie w każdej znajdzie się coś, co
mogłoby od niej odpychać. Jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że to
nawet w porządku – w końcu dzięki temu nie są one ideałami. Chociaż w
niektórych przypadkach właśnie ta cecha – bycie idealną – jest wadą. Wracając do
tematu – lektura z dobrą główną bohaterką to przykładowo [Dotyk Julii]. Tak,
może i czytałam ją jakiś czas temu (przyjdzie czas na odświeżenie przeczytanych
już historii), ale Julię lubiłam. Podobnie jak Norę z [Szeptem] czy też
Kiersten z [Utraty]. Do reszty żywię zazwyczaj mieszane uczucia. Najczęściej
jest to chęć przyłożenia patelnią raz za czasu.
ZIEMIA – dość duża, ale przyjemna książka
Moje serce krzyczy głośno: [Miasto Szkła]! Pamiętam, jak
czytałam tę książkę w wakacje. Jej lektura była dla mnie wyjątkowo szybka i
przyjemna. Ponadto mogę nadmienić tutaj chociażby [Ogień i wodę] czy też po raz
kolejny [Czerwona Królowa].
MARS – książka bliska twojemu sercu
Większość książek jest bliska mojemu sercu – to w końcu moi
mali przyjaciele, którzy zawsze mnie przytulą i wciągną w swój świat. Szczególnie
blisko mojego serca (tuż przy aorcie i naczyniach wieńcowych) znaleźć można chociażby
serię [Darów Anioła], nawet, jeśli jej jeszcze nie dokończyłam. To dzięki niej
potrafię rozmawiać na ten temat z koleżanką praktycznie codziennie, zwłaszcza
dzięki serialowi emitowanego na podstawie tej historii. Jacyś fani Aleca,
granego przez Matthew Daddario? Widzieliście ten uśmiech?
Oprócz [Darów Anioła] zauważyć też w moim sercu można
[Szeptem], [Skrzydła Laurel], [Klub Tiary], o którym wspominam i będę wspominać
często ze względu na dość sporą wartość sentymentalną i jeszcze parę innych.
JOWISZ – czyli największa cegła w twojej biblioteczce
Większa od mojej głowy [Księga wszystkich dokonań Sherlocka
Holmesa], na której lekturę nie mam zbyt wielkiej ochoty. Nie przez rozmiar,
ale tematykę – kryminały raczej mnie nie kręcą.
SATURN – czyli książka nie z tej Ziemi
[Obsydian], którego pokochałam, a także [Ember in the ashes]
– może i jestem dopiero w połowie lektury, ale już mam ochotę wykrzyczeć
światu, jak wspaniała jest ta książka!
URAN – niezła książka z niebieską okładką
[Playlist for the dead]
jest niezłą książką. [Co, jeśli] jest niezłą
książką. [Dotyk Julii] jest świetną książką. [Mały Książę] – przynajmniej w
moim wydaniu ma niebieską okładkę – jest świetną książką.
Czy niebieskie okładki mają to do siebie, że kryją pod sobą
co najmniej dobre książki?
NEPTUN – najdłuższa seria z całej kolekcji
[Klub Tiary] po raz drugi! Jakieś dwadzieścia tomów
kolorowych tomików ułożonych na półeczce. Oprócz tego nie mam u siebie długich
serii. Najdłuższą jest chyba saga [Szeptem], licząca zaledwie cztery książki.
A co Wy przypisalibyście do danej kategorii?
"Córkę Zjadaczki Grzechów" mam w planach, może ten Lief również zdobędzie moje serce? :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDotyk Julii - również się z Tobą zgadzam w tym punkcie. ;)
OdpowiedzUsuńMały książę to klasyk, trzeba znać tą historię :)
OdpowiedzUsuńJaki świetny tag! Mega przyjemnie mi się go czytało. Co więcej, zgadzam się z wieloma Twoimi wyborami. W tym uwielbiam "Małego Księcia", "Ogień i wodę" oraz "Czerwoną królową". :) A "Ember in the ashes"? MIAZGA, love it!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Zgłaszam się jako fanka serialowego Aleca :D
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tutaj jeszcze jednej kategorii: PLUTON - dobra książka przez wszystkich pomijana :D
"Mały Książę" - kocham nad życie! :)
OdpowiedzUsuńskrytaksiazka.blogspot.com
Świetne! :D
OdpowiedzUsuńJakie to niesamowite, że cały kosmos mamy u siebie w biblioteczce!
Super wykonanie tego tagu!! <3
OdpowiedzUsuńBuziaki,
SilverMoon z bloga Books obsession <3
Bardzo fajny TAG ;) Kolejny, z którym spotykam się po raz pierwszy ;)
OdpowiedzUsuńDotyk Julii to świetna książka, choć najbardziej przypadł mi do gustu Aaron i trzecia część. Niby taka fantastyka młodzieżowa, a porusza ważne problem. Super.
OdpowiedzUsuńCiekawy tag :)
Pozdrawiam.
Kochana, oficjalnie cię informuję, że cię wprost uwielbiam! Wreszcie ktoś, kto lubi Norę! :D Przygodę z szeptem rozpoczęłam już dano (6-7 lat temu?) i to ona zapoczątkowała moją miłość do książek, dlatego mam do niej ogromny sentyment i każde złe słowo o Szeptem, a przy tym o Patchu (mojej pierwszej miłości ♥) i Norze, to jak cios prosto w serce :D Wiem, że czytając tę serię, byłam jeszcze "brzdącem" i być może teraz nie byłaby dla mnie tak świetna, ale zawsze będzie zajmowała ważna miejsce w moim serduchu, nawet kiedy ją sobie odświeżę i będzie do niczego :D
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Coś sporo tych fikcyjnych meżów. Dobrze że każdy jest z innej książki i nie dowiedzą sie o tak ogromnej zdradzie.
OdpowiedzUsuńNie wszystkie książki z niebieskimi okładkami skrywają dobre powieści. Po za tym wiekszość książek z ładnymi okładkami skrywa wielką niewiadomą i zazwyczaj negatywną.
Pozdrawiam serdecznie :)
Masz rację, Mały Książę to świetna książka, mimo że nie jest zbyt długa. Lubię wracać do niej od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny TAG, Króliku!
OdpowiedzUsuń