Cześć,
muszę
przyznać, że ostatnio nie szalałam aż nadto z wpisami, a kiedy
już cokolwiek dodawałam, zawsze – ale to zawsze – stykaliście
się z recenzjami. Dzisiaj postanawiłam Was nieco „odciążyć”
i zaprezentować tag, który tym razem nie został stworzony przez
jedną osobę. W tym przedsięwzięciu wzięły udział dziewczyny z
facebookowej grupy Mini Maratony Czytelnicze (w tym sama ja), gdzie
zostałyśmy dobrane losowo w pary i każda z nas musiała wymyślić
kategorię kojarzącą się z blogiem naszej zabawowej połówki. A
jako że troszkę nas się nazbierało, to miałyśmy ogromne pole do
popisu w...
Także,
jeżeli macie spory zapas czasu i nigdzie Wam się nie śpieszy,
zapraszam serdecznie do zapoznania się z moimi odpowiedziami. Tylko
ostrzegam – ja z tym czasem naprawdę nie żartowałam! :)
OLA
K., czyli książkowa grupa
najlepszych przyjaciół.
Zapewne
w tej kategorii będzie brylować święta trójca z bestsellerowej
serii spod pióra J.K. Rowling, dlatego też postaram się nieco
odciąć od tego towarzystwa i wspomnieć o ekipie z książki
[Goodbye days] autorstwa Jeffa Zentnera. Może nam, czytelnikom, nie
jest dane zbyt często poznawać ich szalonych, pełnych radości
przygód przez wgląd na tragedię, która odebrała Carverowi
przyjaciół, ale dzięki wspomnieniom oraz samym cierpieniu głównego
bohatera po ich utracie da się odczuć, że byli ze sobą mocno
zżyci i rozumieli się, jak nikt inny.
JELLYFISH,
czyli książka, którą chcesz w końcu przeczytać.
(Ola K.)
Ojj,
żebym to ja chciała w końcu przeczytać jedną, jedyną książkę...
W swojej skromnej biblioteczce posiadam takie powieści, które
czekają na swoją kolej kilka miesięcy, a nawet kilka lat, co
naprawdę mnie przeraża! Ale, żeby nie zamęczyć was setkami
tytułów, wspomnę tutaj o [delirium] autorstwa Lauren Oliver, gdzie
po tę książkę sięgałam już parę razy, zapoznawałam się z
kilkoma rozdziałami i ponownie odkładałam na jej miejsce. Rany,
muszę się wziąć w garść i przeczytać ją do końca, bo przy
takim systemie działania będę w stanie zarecytować pierwsze
akapity nawet w półśnie! ;)
MEREDITH,
czyli najlepszy retelling bajkowy.
Chyba
nikogo nie zdziwię, kiedy wspomnę tutaj o bajecznej {Sadze
księżycowej} autorstwa Marissy Meyer! Wystarczyło naprawdę
niewiele, abym zakochała się w tym cyklu książek i czułam się
potwornie, kiedy wydawnictwo Egmont postanowiło nie wydawać
dalszych części. Na szczęście wydawnictwo Papierowy Księżyc
zrobiło ogromną niespodziankę fanom Cinder oraz Scarlet poprzez
wykupienie praw do tłumaczeń, dzięki czemu – w końcu – poznam
dalsze losy obu nadzwyczajnych dziewcząt! :D
KITTYAILLA,
czyli bohater, który świetnie pisze (książki, wiersze,
opowiadania etc.)
(Meredith)
Zetknęłam
się z wieloma książkami, gdzie bohater (główny czy też
poboczny) opowiada o swoich talentach pisarskich lub ktoś go w tym
doskonale wyręcza, ale chyba w żadnej z nich nie miałam możliwości
ocenienia, czy aby na pewno nie przesadza. Dlatego też w tej
kategorii pozwolę sobie przytoczyć tytuł książki, gdzie
najważniejsza postać – dzięki swoim zdolnościom – zdobyła
rzeszę fanów pragnących, aby stworzyła kolejne dzieło, a
mianowicie [Ukochany z piekła rodem] autorstwa Alka Rogozińskiego.
Można to zaliczyć? ;)
LILITH
JONES, czyli ulubiony film, który nie musi być ekranizacją
książki.
(Justyśka)
Tak
sobie siedzę i myślę, że chyba takowego nie posiadam! Owszem, od
czasu do czasu lubię sobie urządzić jakiś seans, ale wtedy wolę
poznawać nowe produkcje, niżeli wracać do tych poznanych jakiś
czas temu. Chociaż, gdybym się uparła, to zapewne coś bym
odnalazła w tym czymś, co potocznie zwą mózgiem, ale aktualnie
jestem na to zbyt leniwa... Wybaczycie? ;)
JUSTYŚKA,
czyli czym się kierujesz kupując książki.
Zawsze,
ale to zawsze, na pierwszym miejscu stawiam opis. Książka nie może
posiadać jedynie przepięknego opakowania w postaci cieszącej oczy
okładki – musi mnie jeszcze zachęcić streszczeniem tego, co mogę
znaleźć w środku. No i, przede wszystkim, zwracam uwagę na cenę.
Jako że czytelnictwo w naszym kraju jest dość drogim
zainteresowaniem (za znacznie niższą kwotę można przekwalifikować
się z książkoholika na alkoholika), to kiedy tylko jakaś książka
mnie mocno zaciekawi, czekam, aż jakaś księgarnia zrobi na ten
tytuł promocję lub liczę na łut szczęścia, że ktoś postanowi
sprezentować mi tę powieść w prezencie.
ALEKSANDRA
B., czyli najlepsza książka z damską bohaterką.
W tej
kategorii bezapelacyjnie wygrywa [Intruz] Stephenie Meyer ze swoją
Wagabundą! Chyba nie ma na świecie takiej osoby, która by jej nie
polubiła za jej troskę o swoich przyjaciół czy chęć narażenia
własnego życia tylko po to, aby inni nie cierpieli... a jeżeli
taka jest, to jestem w ogromnym szoku!
KOT
AMATOR, czyli piosenka, która idealnie oddaje klimat twojej
ulubionej książki.
Wiecie,
wywiązała się bardzo śmieszna sytuacja... Otóż kiedy wymyślałam
tę kategorię dla swojej koleżanki, nie pomyślałam, że sama mogę
mieć z nią jakikolwiek problem! A niestety takowy posiadam! Ale po
dłuższym zastanowieniu stwierdzam, iż [Firework] z pokaźnego
repertuaru Katy Perry doskonale pasuje do książki [Wymyśliłam cię], której autorką jest Francesca Zappia! :)
BOOKWORM,
czyli książka, która działa jak lekarstwo – zawsze poprawia ci
samopoczucie.
Aby
nie było, że faworyzuję Alka Rogozińskiego, ponieważ jego
książka ponownie ukazałaby się w tym tagu, mogę śmiało
stwierdzić, że słynne [Dzieci z Bullerbyn] wielokrotnie poprawiły
mi humor oraz w niesamowicie ekspresowym tempie przeniosły do czasów
dzieciństwa, które znacznie kojarzy mi się z beztroską oraz
pozytywnym nastawieniem do świata.
DOMINIKA
K., czyli pierwsza książka, którą świadomie wypożyczyłaś z
biblioteki i zapadła ci w pamięci (nie lektura).
(Bookworm)
Chyba
nigdy nie zapomnę książki, która spowodowała, że dość długo
nie odważyłam się po coś bardzo, ale to bardzo strasznego!
Oczywiście aktualnie się z tego śmieję, ale niegdyś
[Nauczycielka dręczycielka] autorstwa Toma B. Stone'a sprawiła, że
po jej lekturze nie potrafiłam zasnąć, a w szkole uważnie
obserwowałam niektóre nauczycielki, Ojj, kiedy to było... ;)
PAULINA
OCHĘCKA, czyli książka, po której przeczytaniu dopiero
stwierdziłaś, że bardzo ci się podobała.
(Lilijka)
W
moim przypadku nigdy nie zdarzyła się taka sytuacja. Zawsze, ale to
zawsze już w trakcie lektury doskonale wiem, że dalsza część nie
zrobi na mnie wrażenia i to się sprawdza! Dlatego też, jeżeli coś
ma mi się spodobać, to stanie się to jeszcze podczas czytania. :)
LILIJKA,
czyli książka, która rozbawiła cię dialogami bohaterów.
Chciałam
uniknąć „faworyzowania” niektórych autorów, ale niestety jest
to nieuniknione. W tej kategorii odnoszą triumf rozmowy Róży Krull
z Pepe, gdzie przy nich nie raz popłakałam się ze śmiechu lub nie
potrafiłam złapać oddechu! A kto powołał do życia tych
bohaterów? Nie kto inny jak sam Alek Rogoziński! A gdzie? W [Do trzech razy śmierć]!
MAGIC
WIZARD, czyli twoja najukochańsza seria z dzieciństwa, do której
powracasz/kontynuujesz ją.
Z
ogromnym bólem serca muszę napisać, że takowych nie posiadam. To
takie... smutne.
KITTYAILLA,
czyli książka, w której główny bohater lubi mieć wszystko pod
kontrolą.
Już
zamierzałam napisać, że nie znam żadnej takiej książkowej
postaci, ale po rzuceniu okiem na półkę, od razu rzuciła mi się
w oczy bestsellerowa trylogia (phi!) Veronici Roth, dzięki czemu
jestem w stanie wskazać zwycięzcę w tej kategorii. Zapewne
zdążyliście się domyślić, że mam na myśli Tris Prior, która
wielokrotnie pokazywała pazurki, kiedy coś szło nie po jej myśli.
A że przy tym niezmiernie mnie irytowała, to już zupełnie inna
bajka... :)
A jak byłoby z Wami? Pochwalcie się swoimi odpowiedziami w komentarzach! :)
Ale się napisałaś kochana:), ale to świetnie dużo się dowiedziałam o Twoich gustach czytelniczych.;)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Widzisz, karma wróciła i mialaś problem ze swoją kategorią. Jak tak polecasz tego "Intruza" to chyba będe musiała przeczytać! I śmiesznie, że w Twojej kategorii jest Twoja ulubiona książka.
OdpowiedzUsuń„Dzieci z Bullerbyn” są wspaniałe! Wielokrotnie do nich wracam, zawsze poprawiają humor. Świetna książka, jedna z moich ulubionych, od lat. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń× www.majuskula.blogspot.com ×
Porównywać mnie do Tris? Jak mogłaś? :D
OdpowiedzUsuńZa to Saga do Meredith to wybór idealny :D
OJ tam, oj tam, mi się wydaje, że najdłuższa to była druga edycja :D Bo nawet zastanawiałam się wtedy na podzieleniem jej na dwie xD
A za kategorię cię ukatrupię xD
Jaki cudowny tag.*u* Ale nie rozumiem czemu tak nie lubisz Tris.:(( Ona jest świetna!
OdpowiedzUsuńBuziaczki i zapraszam do nas.<3
https://teczowabiblioteczka.blogspot.com/
Tag fajnie się czyta. Ciekawe propozycje książkowe.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de