środa, 7 czerwca 2017

The Emoji BOOK TAG w szponach Aleksandry

Cześć,
Prawdę mówiąc ten wpis powinien się ukazać wczoraj, ale jako że wsiąknęłam w pewną przeglądarkową grę (oczywiście mowa tutaj o Eldaryi, której klimat niezwykle mnie oczarował) po prostu wyleciało mi to z głowy. Dopiero dzisiaj nad ranem mnie tak oświeciło, że przecież czeka na Was kolejna porcja tagowa, gdzie tym razem wybór padł na:


Oczywiście za nominację ogromnie dziękuję niezawodnej Kitty z bloga Biblioteczka Ciekawych Książek (koniecznie ją odwiedźcie – warto!). Nie wspomnę jednak o tym, że sama się o nią ubiegałam... już wspomniałam? Och, no cóż... W takim razie nie będę przedłużać i...
zaproszę Was do zapoznania się z moimi odpowiedziami!

Broken Heart – książka, która złamała mi serce.
Chciałoby się napisać, że moje serce jest z kamienia i naprawdę ciężko je złamać, ale niestety prawda jest znacznie brutalniejsza. Nieraz pociągałam nosem i niemal wyłam z rozpaczy, kiedy to autor postanowił skrzywdzić nie tylko głównego bohatera, ale również czytelnika. Ostatnio miałam łzy w oczach po przeczytaniu ostatniego tomu Kronik Podziemia, czyli [Gregora i Kodu Pazura]. Naprawdę nie mogłam się pozbierać po jednym z rozdziałów. Pragnęłam, aby to była jedynie fatamorgana, psikus umysłu po melancholijnym nastroju panującym w powieści. Niestety prawda okazała się inna. Suzanne Collins – dlaczego? Czy mam się do Ciebie, kobieto, wybrać i ci uświadomić, jak to bolało?

Loudly Crying Face – książka, której zakończenie mnie wzruszyło.
Bezapelacyjnie [Oskar i pani Róża] Erica–Emmanuela Schmitta! Nawet na samą myśl o zakończeniu tej książki łzy stają mi w oczach. Tak bardzo przywiązałam się do Oskara i to, co go spotkało naprawdę złamało mi serce. Jak widać nie zawsze można oczekiwać od autorów tego, że będą nas uszczęśliwiać.

Face with Tears of Joy – książka, przy której płakałam ze śmiechu!
[Do trzech razy śmierć] Alka Rogozińskiego – bez dwóch zdań! Przy tej książce to nie wiedziałam, czy się bać czyhającego na życie pisarek mordercy czy kulić się z bólu spowodowanego przez gwałtowne ataki śmiechu. Róża Krull, Pepe oraz Betty dostarczyli mi tyle rozrywki, że naprawdę chciałabym poznać takich ludzi w rzeczywistości! Oczywiście bez wątków kryminalnych w tle, bo wtedy mogłyby się dziać naprawdę dziwne rzeczy...

Face Screaming in Fear – książka, która mnie zszokowała.
Taką książką jest [Serafina i czarny płaszcz] autorstwa Roberta Beatty'ego, gdyż naprawdę nie spodziewałam się tak mrocznego klimatu czyhającego na zadrukowanych stronach. Oczekiwałam raczej czegoś łagodnego, z wątkiem kryminalnym pozwalającym bohaterom udowodnić, że dziecięca logika również może wiele zdziałać. Nie, ja nie narzekam na ten stan rzeczy. Wręcz przeciwnie – dzięki temu jeszcze bardziej pokochałam tytułową Serafinę i tym samym znacznie bardziej wciągnęłam się w tę historię!

Smiling Face with Horns – ulubiony czarny charakter.
Zazwyczaj czarne charaktery doprowadzają mnie do szału i mam ochotę je udusić, ale żeby pojawił się jakiś, którego – pomimo stania po ciemnej stronie mocy – chciałabym nawet wciągnąć do rodziny? Nikt taki nie przychodzi mi do głowy. Tymczasowo...

Recreational Vehicle – książka,w której bohaterowie dużo podróżowali.
Tutaj myślałam, że będę miała nie lada problem z odpowiedzią, ale po dłuższym zastanowieniu śmiało mogę wskazać dwie książki, gdzie bohaterowie robili sobie (pod przymusem czy też z własnej woli) wycieczki po świecie. Pierwszą z nich jest powieść Justyny Drzewickiej, a mianowicie [Porwanie]. Nila, Alla i pozostali naprawdę sporo podróżowali, ale dzięki załączonej na początku mapce mogłam się rozeznać w odwiedzanych rejonach. Drugą taką książką jest [Zbuntowana] Veroniki Roth, gdzie Tris oraz Tobias uciekali przed Jeanine pragnącą wyłapać wszystkich Niezgodnych. Przypuszczam, że wtedy to na pewno mieli pęcherze na stopach oraz obolałe mięśnie nóg.

Full Moon Symbol – książka, w której występują wilkołaki.
Swego czasu byłoby strasznie ciężko wskazać książkę, w której NIE występują wilkołaki. Przecież na fali popularności wampirów musiał istnieć ich jakiś naturalny wróg, a tylko nieliczni podążali w znacznie innym kierunku. Ale wrócę do najważniejszej kwestii i po prostu wskażę tytuł, gdzie na bank poznacie się z wilkołakami. Stephenie Meyer – proszę pokazać państwu [Księżyc w nowiu]!

Open book – książka, której nie możesz doczytać.
Jedną z takich książek jest [Delirium] Lauren Oliver. Nie jest to spowodowane tym, że mi się nie podoba, a wręcz przeciwnie – intryguje mnie. Niestety dość często przegrywa ona z innymi tytułami, a jak przychodzi co do czego, to muszę rozpoczynać lekturę na nowo. A to jest w jakimś stopniu denerwujące...

Christmas Tree – książka idealna na święta.
Zabrzmię oklepanie, ale wydaje mi się, że dość rozchwytywaną w tej kategorii książką jest [Opowieść wigilijna] Dickensa. Przepraszam, ale nie zaczytuję się w świątecznych powieściach i nie mogę zaoferować jakiegoś nowszego tytułu.

Wedding – książka z pięknym ślubem.
Dość rzadko spotykam się z książkami, w których przewija się motyw ślubu i strasznie ciężko jest wskazać piękną ceremonię tego naprawdę ważnego momentu w życiu dwójki zakochanych w sobie ludzi. Może... [Przed świtem] Stephenie Meyer? Może nie wszystkim przypadnie on do gustu, ale jak dla mnie Bella miała cudowny ślub.

I to by było na tyle. Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was swoimi wypowiedziami i dobrnęliście do samego końca. Jeżeli ktoś pragnie wykonać ten tag – droga wolna, możecie działać. Po prostu czujcie się nominowani. ;)
A już w sobotę nowa recenzja książki, o której niewiele osób słyszało, a jednak warto w jakimś stopniu się nią zainteresować. O jakim tytule mowa? Dowiecie się już wkrótce!

18 komentarzy:

  1. Też gram w Eldkę, nick Vespera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dobrze znaleźć kogoś, kto również zna tę grę, jednakże chętniej bym poczytała komentarz nawiązujący do tagu. ;)

      Usuń
  2. Bardzo fajny tag - Delirium - przeczytałam w ekspresowym tempie :) Opowieść wigilijna - masz racje - historia idealna na święta - ja tę się nie zaczytuje w świątecznych powieściach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja [Delirium] czytam i czytam, i przeczytać nie potrafię. Może w wakacje się to zmieni? Najwyższy czas się ogarnąć w sobie! ;)
      A jak tag przypadł Ci do gustu to może sama go wykonasz? Zawsze będziesz miała jakiś odpoczynek od tworzenia recenzji. ;)

      Usuń
  3. Uch, przeczytałam Delirium i mi się nie podobało. Ledwo ją skończyłam. Ogólnie zauważyłam, że strasznie trudno mnie zadowolić jakąś dystopią. Serafina zszokowała mnie pod tym względem, co ciebie! O, tak, Oskar i pani Róża łamią serce. Tak a propos to... NIE MASZ ULUBIONEGO CZARNEGO CHARAKTERU :O?! Och, nołp!
    Fajny ten tagencjusz. Jak nam na ZT zabraknie ich, to się do niego zgłosimy huheue >D
    A propos... ten komentarz powyżej wbił mnie w siedzenie XD.
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może to najwyższy czas przestać sięgać po dystopie? Przecież Ty teraz je w siebie wmuszasz, a tak nie powinno być! ;)
      Tak, nie posiadam ulubionego czarnego charakteru. Uwielbiam cię w ten sposób zaskakiwać. :D
      No to teraz czekam, aż się zdecydujecie wykonać ten tag. Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi!

      Usuń
  4. Ja tam wolę gry typu Heroes czy Settlers :P
    Do Collins mogę się z tobą wybrać :D Opierdzielić ją za Igrzyska i nudeeeeeeę :P Możemy ją też trochę potorturować :3
    Niepowszedni <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczam, że te gry są powiązane z brutalnością i walkami, a ja drgam za każdym razem, gdy widzę lejącą się krew, także często omijam takie atrakcje. Ale mam jakieś takie cuda na koncie, więc nie jest źle.
      Dla mnie [Igrzyska śmierci] były świetne, ale cenię sobie Twoje zdanie i jak będziesz robić zamach patelnią czy inną bronią na panią Collins za tę trylogię to się nie odezwę. Ale nie pozwolę ci jej zabić! :P

      Usuń
  5. Delirium doczytałam do końca i powiem, że nie zachwyciło mnie jakoś. Co do książki z pięknym ślubem to zgodzę się, Bella miała piękny ślub.
    Pozdrawiam
    Biblioteka Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie z [Delirium] jest tak, że jedna strona uznaje tę książkę za perełkę w swym gatunku i nie rozumie mojego ociągania się z nią, kiedy druga strona uważa, że jakoś nie rozumie jej fenomenu. Ale NAPRAWDĘ już w te wakacje postaram się stanąć po którejś z tych stron (lub pomiędzy nimi).
      Och, czyli nie tylko ja tak sądzę! Ulżyło mi. :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  6. O, zainteresowałam się dwoma tytułami - "Do trzech razy śmierć" Rogozińskiego, już od dawna chciałam przeczytać, a skoro tak śmieszy to tym bardziej mam na nią chrapkę; i "Serafina i czarny płaszcz", bo myślałam, że to taka historyjka dla dzieci/młodzieży typowa, a skoro mroczna jest to mam ochotę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj, przy [Do trzech razy śmierć] warto zabezpieczyć się w igłę z nitką, coby później pozszywać pęknięte od zrywania boki. A [Serafina i czarny płaszcz]... cudo, cudo i jeszcze raz cudo! Takie mroczne historie to jest to, co bluszcze lubią najbardziej! :D Cieszę się, że w ten sposób przekonałam cię do tych wspaniałych książek. :)

      Usuń
  7. Za wiele nie znam: Opowieść wigilijną (no w końcu klasyka :D), Niezgodną (nie cierpię tej książki...) oraz Niepowszednich (ktorych uwielbiam <3 <3)...
    Po za tym to widzę wiele tytułów, które mam w planach :)

    Pozdrawiam!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko się nie dziwić, skoro każdy podąża w przeróżnych kierunkach książkowych, przez co dane tytuły mu umykają. Ale od czego są blogerzy, którzy zwrócą uwagę innych na dane powieści? ;)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  8. Mnie Delirium się nie podobało, spodziewałam się czegoś świetnego po tylu pozytywnych recenzjach, a tymczasem był to dla mnie zwykły romans i nic więcej.
    Świetny tag :)

    http://pomiedzyrozdzialami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać: co opiniotwórca, to inny pogląd na książkę. I to pomaga potencjalnemu czytelnikowi zadecydować, czy chce poznać plusy i wady danej powieści czy jednak woli ją pozostawić w świętym spokoju! ;)
      Tak, ten tag jest genialny! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. A mnie wyjątkowo "Oskar i pani Róża" nie wzruszył. Niby była to historia ładna i poruszająca w pewien sposób, ale jednak nie zadziała na mnie tak jak "7 minut po północy" czy "Cud chłopak.

    http://wielopasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny tag, naprawdę. :D
    Jejku, jak zazdroszczę Ci, że potrafisz się wzruszać przy czytaniu książek. Ja nie umiem, choć wzruszających książek przeczytałam mnóstwo. Dosłownie mnóstwo. Nie płakałam również na filmach.
    Jedyne na czym wyłam to szósty sezon Teen Wolfa, ale i tutaj mam usprawiedliwienie, bo miałam wtedy trudne dni.
    Więc chyba nie umiem się wzruszać. :/
    + świetny szablon! Po prostu boski! :D

    Ściskam,
    Izzy z Heavy Books

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przybycie w moje skromne progi.
Mam nadzieję, że oferowana przeze mnie treść przypadła Państwu do gustu. Będę przeszczęśliwa, kiedy zostanę nagrodzona komentarzami. To tak niewiele, a potrafi sprawić radość!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.