Cześć,
Jako
że jestem w trakcie czytania pewnej książki, a żadna inna nie
zainspirowała mnie do napisania nowej recenzji, postanowiłam
ponownie ofiarować wszystkim coś lżejszego, dzięki czemu
będziecie mogli poznać moje zdanie w danych kwestiach. Mój wybór
padł na Senny Book Tag, do którego zostałam nominowana przez Kaję
z bloga Książkowe Zamieszanie. Kochana, bardzo ci za to dziękuję.
Nawet nie wiesz, że w tej chwili uratowałaś mi skórę! A tak na
serio to mam jeszcze kilka nominacji (na które oczywiście odpowiem,
nie bójcie się), ale jako że ostatnio sypiam w kratkę — dzięki
wspaniałomyślnym sąsiadom i ich równie wspaniałym dzieciom — ten
tag wydawał mi się najodpowiedniejszy!
To
jak? Widzimy się za chwilę? ;)
SEN,
KTÓRY POCHŁANIA BEZ RESZTY, czyli książka, od której nie można
się oderwać.
Jeżeli
zaczęłabym wymieniać wszystkie takie książki, które stanęły
na mojej drodze, to byłaby ogromna zabawa z liczeniem ich! Dlatego
też pozostanę przy tej kategorii tylko przez chwilę (coby nie
kusić losu) i powiem, że jedną z nich jest [Co mnie zmieniło na zawsze] od Amber Smith. Czytałam ją już dawno temu, a po dziś
dzień pamiętam, jak wywarła na mnie ogromne wrażenie. Naprawdę
nie umiem uwierzyć w to, że zdarzenia ukazane w książce nie miały
miejsca w rzeczywistości. Autorka tak ukazała historię Eden, że
nawet teraz, kiedy o niej pomyślę, mam dreszcze. Ale nawet to nie
pozwalało mi się od niej oderwać, a gdy nastał koniec, to miałam
ochotę wyć do księżyca. Dobra, skoro przy jednym tytule się tak
rozpisałam, to co by było przy większej ilości?
PÓŁSEN,
czyli książka, którą przeczytałaś i od razu zapomniałaś.
Ta
kategoria miała zawierać moje żale, że nie potrafię takowej
książki wynaleźć, aż nie spostrzegłam pewnego tytułu w moim
spisie recenzji. Mianowicie chodzi mi o [Irenę] duetu
Kalicińska&Grabowska. Jedyne, co z niej pamiętam, to tytułową
bohaterkę oraz to, jak bardzo żałowałam, dlaczego ona nie miała
większej możliwości wypowiadania się. Tyle w tym temacie.
SEN,
W KTÓRYM WIESZ, ŻE ŚNISZ, czyli książka, która jest typowym
średniakiem.
Bezapelacyjnie
[Chłopak, który stracił głowę]. O ile przeczytaliście moją
recenzję, to powinniście pamiętać, że początek książki
ogromnie mnie zdenerwował (dla niewtajemniczonych — zapraszam do
lektury), ale z czasem odkryłam ciekawsze walory tej historii.
Niosła za sobą pewną lekcję, a w połączeniu z dobrym humorem
była doprawdy przyswajalna. Tylko ten Travis działający mi na
nerwy...
KOSZMAR,
czyli książka, po której nie mogłaś spać.
Przykro
mi, ale jeszcze nie przeczytałam takiej książki, po której nie
umiałabym zasnąć. Niech autorzy próbują dalej!
SEN,
O KTÓRYM PAMIĘTASZ OD LAT, czyli książka, do której chętnie
wracasz.
Robię
się już naprawdę nudna, kiedy raz za razem wspominam, że taką
książką jest [Intruz] od Stephenie Meyer. Och, kto by się jej
tutaj spodziewał? Jestem taka nieprzewidywalna. Lada moment będę
musiała być kontrolowana, żebym czasem nie wywinęła jakiegoś
numeru... ;)
SEN,
O KTÓRYM CHCESZ JAK NAJSZYBCIEJ ZAPOMNIEĆ, czyli najgorsza książka
na półce.
W tym
momencie piszę już z bunkra, aby fanki pewnej autorki oraz jej
serii mnie nie znalazły i nie pokiereszowały. Otóż za taką
książkę śmiało uważam [Ja, diablica] od Katarzyny Bereniki
Miszczuk. Tak, dobrze przeczytaliście — odważyłam się wspomnieć
w tej kategorii ten tytuł. Spytacie pewnie, dlaczego właśnie ona
(w międzyczasie próbując odnaleźć moje super tajne schronienie),
a ja grzecznie odpowiem: Nie kupiła mnie ta wersja piekła. Dobra,
ono się jeszcze broni, ale bohaterowie pozostawiają już wiele do
życzenia. Piotrusiowa Wiktoria, rozchlapany do granic możliwości
Piotr(uś), rzucający tandetnymi tekstami na podryw Beleth... Poza
tym stosowane tam odzywki przypominają mi lata, kiedy to jako
uczennica podstawówki wyzywałam się z kolegami z klasy, wymyślając
raz za razem coraz to głupsze odzywki, byle tylko zaszpanować, jaka
to ja jestem kreatywna! Oho, słyszę kroki, już mnie odnaleźli!
SEN,
W KTÓRYM NIE BYŁAŚ SOBĄ, czyli książka, w której bohater nie
jest człowiekiem.
Chciałabym
tutaj ponownie wcisnąć [Intruza] od Stephenie Meyer, bo przecież
Wagabunda nie była człowiekiem (jedynie na nim pasożytowała), ale
przecież świat nie kręci się tylko wokół tej książki, dlatego
też zrobiłam szybkie rozeznanie i moje oczy utkwiły na okładce
[Serafiny i czarnego płaszcza]. Tak, to doskonały wybór, bo
przecież główna bohaterka nieco różniła się od otaczających
ją ludzi nie tylko z wyglądu, ale również dzięki swoim
nadzwyczajnym zdolnościom. Nie chcę tutaj za wiele zdradzać, ale
pomyślcie tylko, czy ktokolwiek z nas złapałby bez problemu
sporych rozmiarów szczura tylko za pomocą rąk?
SENNE
MARZENIE, czyli książka, w której chcesz żyć.
[Igrzyska śmierci] Suzanne Collins, ale jeszcze najlepiej w jakimś
biedniejszym dystrykcie, coby zrzucić zbędne kilogramy na
przymusowej diecie. Dobra porzucam swoje niesmaczne żarty na bok i
przechodzę do konkretów. Tak naprawdę chciałabym zamieszkać w
świecie wykreowanym przez... przez... nie wiem! Naprawdę nie wiem,
w jakiej książce chciałabym spędzić resztę życia! Jest wiele
ciekawych miejsc, ale każde z nich chciałabym jedynie odwiedzić,
ale zostawać tam na dłużej.
WSPÓLNY
SEN, czyli kto ma wyśnić ten tag.
Do zobaczenia już we wtorek, bo własnie wtedy przybędę na Bluszcza z nową opinią!
PS. Pamiętajcie o zapisach na Book Tour!!
"Chłopak, który stracił głowę" to faktycznie taki typowy średniak. Czytałam ją rok temu w wakacje i myślę, że jest ona idealna właśnie na ten okres - lekka, niezobowiązująca lektura na jedno popołudnie, ale niestety nic więcej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! x
Hej! Nie przeczytałam żadnej książek, które wymieniłaś w tym tagu, ale wiele zamierzam, chociaz pewnie w te wakacje juz nie dam rady. Mówię o Igrzyskach śmierci, ja diablicy i intruzie. Ale wiesz, że zaciekawiłaś mnie tą książką ''Co mnie zmieniło na zawsze'' jeszcze o niej nie słyszałam. Swoją drogą fajny tag.:D A ksiazka, po ktorej nie moglam spac... hmmm, zapomnialam jej tytul,ale to byl jakis thriller. Od tamtej pory je unikam:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Musisz wiedzieć, że nie przepadam za tagami, ale ten był całkiem przyzwoity i co najważniejsze ma sens. Zapisałam sobie tytuł książki "Co mnie zmieniło na zawsze".
OdpowiedzUsuńHahahah, z tym Panem to mnie rozwaliłaś! Uwielbiam Twoje poczucie humoru!
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką "Ja diablica" ale może Cię nie zabiję... Pani Miszczuk pisze tak specyficznie, że łatwo się do niej zrazić.
Z wszystkich wymienionych przez Ciebie książek przeczytałam tylko jedną, a dokładnie "Intruza", którą wspominam bardzo pozytywnie. Pamiętam, że niewyobrażalnie mnie wciągnęła. O "Ja, diablicy" czytałam wiele złego, ale zapewne i tak przeczytam ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Zgadzam się w 100% odnośnie powieści Amber Smith. Rewelacyjna, zapada w pamięci na bardzo długo. "Intruz" Meyer również mi się podobał i nawet ostatnio udało mi się go przeczytać ponownie ;)
OdpowiedzUsuńZupełnie mi się "Ja, diablica" nie spodobała, więc ok ;). A i też "Intruza" ostatnio do tagu wcisnęłam :). To zupełnie inna bajka niż saga Zmierzchu! O tej Autorce wiedziałam już, że potrafi pisać w wciągający sposób, ale w "Intruzie" jak dla mnie udowodniła, że jednak umie dobrze kreować postaci, więzi między nimi, pokazać ich dynamiczny i realistyczny rozwój. Bardzo mi się ta książka spodobała. Ekranizacja była ok, ale nic specjalnego.
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę, to zapraszam do mojego tagu :)
http://stronapostronie2017.blogspot.com/2017/09/smaki-lata-oryginalny-tag-ksiazkowy.html